wtorek, 6 stycznia 2015

"Czas żniw" Samantha Shannon.

Dzień dobry!
Witam was po raz pierwszy w 2015 roku! Jeszcze do końca nie wierzę, że to już ten rok! Tyle się w nim wydarzy (przede wszystkim moja osiemnastka :p)! Mam nadzieję, że to będzie naprawdę dobry rok i tego właśnie wam wszystkim życzę! A teraz pierwsza recenzja 2015 roku! Zapraszam! :)



Autor: Samantha Shannon.
Wydawnictwo: Sine Qua Non.
Strony: 520.

Rok 2059. Dziewiętnastoletnia Paige Mahoney pracuje w kryminalnym podziemiu Sajonu Londyn. Jej szefem jest Jaxon Hall, na którego zlecenie pozyskuje informacje, włamując się do ludzkich umysłów. Paige jest sennym wędrowcem i w świecie, w którym przyszło jej żyć, zdradą jest już sam fakt, że oddycha.
Pewnego dnia jej życie zmienia się na zawsze. Na skutek fatalnego splotu okoliczności zostaje przetransportowana do Oksfordu – tajemniczej kolonii karnej, której istnienie od dwustu lat utrzymywane jest w tajemnicy. Kontrolę nad nią sprawuje potężna, pochodząca z innego świata rasa Refaitów. Paige trafia pod protektorat tajemniczego Naczelnika – staje się on jej panem i trenerem, jej naturalnym wrogiem. Jeśli Paige chce odzyskać wolność, musi poddać się zasadom panującym w miejscu, w którym została przeznaczona na śmierć.

Ten rok zaczynamy recenzją naprawdę dobrej książki! Nie wiedziałam czego się spodziewać po "Czasie żniw", ani co myśleć o autorce. Usłyszałam o tej książce na polskim booktube, na kilku blogach i na instagramie. Spodobał mi się opis i kiedy nadarzyła się okazja zdobyć ją po bardzo niskiej cenie - bez wahania ją zakupiłam. O jeju, jak szczęśliwy był to wybór!
Zacznijmy od tego jakim pomysłem zaskoczyła nas młoda Samantha Shannon. Historia opisywana w książce jest świeża, zupełnie nowa i bardzo ciekawa. Poznajemy nieznany nam nowy świat wraz ze wszystkimi postaciami. "Czas żniw", mimo, że jest to dopiero debiut autorki, wydaje się być fantastyką na bardzo wysokim poziomie, który swoim całokształtem dorównuje najlepszym serią fantastycznym. Jest to książka niesamowita, ze zwrotami akcji, lekkim, nie przesadnym humorem i wyrazistym wątkiem. 
Postacie, które 'zdobiły' książkę były rewelacyjne. Osobiście bardzo polubiłam Paige i zawsze stałam za nią murem przy podejmowaniu przeróżnych decyzji. Wciągnęłam się w ten świat na tyle, by stwierdzić, że chciałabym, aby Jaxon był także moim szefem. Znienawidziłam Rafaitów, może z kilkoma wyjątkami. Jestem całkowicie pewna,że tak miał się poczuć każdy czytelnik po zakończeniu tego dzieła. Autorka wykazała się bardzo wielkim talentem i odwaliła kawał naprawdę dobrej roboty!
Muszę wspomnieć o pięknie tej książki nie tylko ze względu na jej treść, ale także pięknie dotyczącym okładki i nie tylko. Jak bardzo często to się zdarza w moim wypadku, to właśnie ta cudowna okładka w pewnym stopniu zachęciła mnie do "Czasu żniw". Na pierwszych stronach odnajdujemy także mapkę Szeolu, która naprawdę pomaga w zrozumieniu niektórych akcji, możemy zapoznać się z siedmioma kategoriami jasnowidztwa (pełen podziw dla pani Shannon), słowniczkiem oraz eteryczną playlistą! Wykonanie cudowne. 
Jeśli o mnie chodzi - po prostu zakochałam się w "Czasie żniw". Zaskakująca, wciągająca, fantastyczna, niezwykła, intrygująca. Mogłabym wymieniać w nieskończoność. Czy polecam? Oczywiście! I to każdemu! Myślę, że książka została stworzona dla młodzieży od około 15 roku życia i oczywiście reszcie świata, ponieważ jest trochę trudna do zrozumienia na początku. "Czas żniw" to dzieło z tych, które trzeba czytać ze skupieniem - co bardzo się opłaca. Polecam gorąco wszystkim i z niecierpliwością czekam na premierę drugiego tomu "Zakon mimów".

Moja ocena: 6/6.

_____________


Książka bierze udział w wyzwaniach (banerki znajdują się po prawej stronie bloga - klikamy!)
- OkładkoweLove


- Czytam Opasłe Tomiska


- Klucznik (styczeń 2015 - niewspółcześnie)






Zapraszam do wzięcia udziału w powyższych wyzwaniach, a ja już na dziś kończę! Już niedługo kolejna recenzja!
Do następnego, Marta! :)

5 komentarzy:

  1. Już mówiłam, jak bardzo kocham. Uwielbiam. I książkę i mózg autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo słyszałam o "Czasie Żniw", a mój własny egzemplarz czeka grzecznie na półce. Chyba w końcu muszę się za niego zabrać. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmmm.... chyba dobrze robiłam omijając tę książkę i nie czytając opisu... teraz jestem zmuszona dopisać ją do listy "Do kupienia i przeczytania", niedługo zbankrutuję, ale co mi tam ;)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak już kiedyś wspominałaś bankructwo przez kupowanie ksiażek jest pięknym bankructwem! :D

      Usuń