Dzień dobry!
Pewnie to dziwny widok, że po dwóch dniach od ostatniego posta dodaję kolejny, ale to się dzieje naprawdę! :p Tak, w końcu mam więcej czasu i mogę swobodnie pisać recenzje. :) Więc dziś piszę kolejną i to bardzo niezwykłą. Przedstawiam Wam dzisiaj moją opinię na temat książki "Moja historia futbolu. Świat" autorstwa Stefana Szczepłek (nie wiem jak odmienić te nazwisko, więc lepiej nic nie zrobię... :p ). Zapraszam!
Autor: Stefan Szczepłek.
Wydawnictwo: Sine Qua Non.
Strony: 368.
Dzieje światowej piłki nożnej opisane przez dziennikarza, który w
ostatnim półwieczu był naocznym świadkiem najważniejszych futbolowych
wydarzeń. Fascynująca podróż z przewodnikiem, który osobiście rozmawiał z
Pelém, Didim, Eusébio, George’em Bestem, Franzem Beckenbauerem czy
Ferencem Puskásem, widział bramki Diego Maradony na Estadio Azteca i
słynny wolej Zinédine’a Zidane’a na Hampden Park, przeżył tragedię na
stadionie Heysel i radość Manchesteru United po wygranym finale Ligi
Mistrzów z Bayernem na Camp Nou.
Nie ma nic lepszego dla fana piłki nożnej, który kocha książki, jak książka o futbolu - to jasne. Ale żeby wszystko było pięknie książka musi być dobra, idealna. I tak jest właśnie w tym przypadku. To trzeba przeczytać, bo to jest cała historia w pigułce. Cała historia zawarta na ponad 300 stronach. Coś absolutnie niesamowitego.
Zacznę od tego, że książka jest wydana przepięknie. W środku znajduje się mnóstwo zdjęć, które w różny sposób oddają to o czym pisze autor. "MHF" to zbiór najważniejszych wydarzeń i najważniejszych osób dla światowego futbolu. To lekko stronnicze, prawdziwe spisanie całej historii z punktu widzenia osoby kochającej futbol, ale będącej realistą.
W książce znajdują się opisy pierwszych meczów, pierwszych porażek i wygranych, pierwszych klubów i historycznych postaci. Jest napisana w bardzo fajny, lekki sposób. Podobało mi się to, że autor czasem wybiegał w przyszłość, co powodowało u mnie ciekawość i chęć dalszego czytania. Podobały mi się przydatne tabelki i metryczki piłkarzy i ludzi futbolu zawarte na kartach tego tytułu, i wiem, że kiedyś będę mogła tę książkę wykorzystać jeszcze wiele razy. Myślę, że jest to taka mała encyklopedia, spisana przez osobę, która wszystko to co dzieje się w książce przeżyła osobiście.
Szczerze żywię bardzo dużą ilość zazdrości w stosunku do autora. Też chciałabym przeżyć te wszystkie niewyobrażalne historie osobiście. Chciałabym poznać te osoby, móc choćby zrobić sobie z nimi zdjęcie. Nie ma nic lepszego niż robienie tego czego się kocha, obserwowanie tego przez całe życie, a później napisanie o tym książki. Niesamowite!
Według mnie książka jest napisana bardzo dobrze, jest ciekawa i porusza tematy nie tylko te głośne osadzone na boiskach i ławkach trenerskich, ale także w szatniach i poza treningami. Ukazuje piękno wygranych i smutek przegranych, przedstawia świat futbolu jako zgraną drużynę kibiców, piłkarzy, trenerów, sztabów trenerskich, prezesów itd. Otwiera oczy na piękno tego sportu i wydobywa z niego wszystko co piękne, ale i to co złe. Przedstawia też czarne karty historii jednego z najstarszych sportów świata, ale zawsze podkreśla niełamiący się mimo wszystko świat ludzi, którzy to kochają, którzy poświęcają się dla tego sportu i nie poddają się, a walczą.
Moja ocena: 6/6.
_____________
Wyzwania: OkładkoweLove, Klucznik. (banerki po prawej stronie ->)
ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU SINE QUA NON! (KLIK) :)
Do następnego, Marta! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz