sobota, 31 maja 2014

"Gwiazd naszych wina" John Green.

Witajcie! ;)
Dziś postanowiłam napisać recenzję niedawno przeze mnie przeczytanej książki Johna Greena! Wiem, że wielu z was pewnie już ją przeczytało, ale napiszę recenzję dla tych, którzy nie mieli jeszcze szansy przeczytać książki :)



Autor: John Green.
Wydawnictwo: Bukowy Las.
Strony: 312


Szesnastoletnia Hazel choruje na raka i tylko dzięki cudownej terapii jej życie zostało przedłużone o kilka lat. Jednak nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, nie funkcjonuje jak inne dziewczyny w jej wieku, zmuszona do taszczenia ze sobą butli z tlenem i poddawania się ciężkim kuracjom. Nagły zwrot w jej życiu następuje, gdy na spotkaniu grupy wsparcia dla chorej młodzieży poznaje niezwykłego chłopaka. Augustus jest nie tylko wspaniały, ale również, co zaskakuje Hazel, bardzo nią zainteresowany. Tak zaczyna się dla niej podróż, nieoczekiwana i wytęskniona zarazem, w poszukiwaniu odpowiedzi na najważniejsze pytania: czym są choroba i zdrowie, co znaczy życie i śmierć, jaki ślad człowiek może po sobie zostawić na świecie.
Wnikliwa, odważna, pełna humoru i ostra Gwiazd naszych wina to najambitniejsza i najbardziej wzruszająca powieść Johna Greena. Autor w błyskotliwy sposób zgłębia w niej tragiczną kwestię życia i miłości.



Wspaniała! Jednym słowem po prostu wspaniała! Ale od początku. Usłyszałam o książce dosyć niedawno. Z twórczością pana Greena się wcześniej nie spotkałam, ale kiedy usłyszałam o "Gwiazd naszych wina" pomyślałam, że muszę ją mieć! Od razu przy pierwszej okazji zakupiłam ją i tak jak wcześniej mnie przekonywano - nie żałowałam. 
Ktoś może pomyśleć, że John Green, który nie jest już nastolatkiem, nie jest w stanie napisać książki, która praktycznie cała jest podtrzymana w rozumowaniu młodzieży. Nic bardziej mylnego! Pisarz idealnie poradził sobie z tematem oraz idealnie określił wątek główny dzieła - choroby nowotworowe i śmierć. Dialogi były zdecydowanie nie wymuszone, lekkie i bardzo naturalne, przez co czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Opisy nie były za długie, więc książka nie nudzi czytelnika.
Jeśli chodzi o dwójkę głównych bohaterów... Idealnie stworzone, pod każdym calem świetne. Hazel, młoda i trochę zamknięta na świat dziewczyna i Augustus - szalony i skłonny do przemyśleń chłopak bez nogi. Bohaterowie spodobali mi się od początku. Postacie są wykreowane bardzo naturalnie. Czytasz i masz wrażenie, że oni istnieją naprawdę. To wielki plus! 
Sposób w jaki rozmawiają, jakie poglądy wyrażają i jak się zachowania budzi podziw pod względem talentu autora. Jestem pewna, że nie jest to zbyt łatwe napisać książkę o nastolatkach. Ale przecież Green także był kiedyś nastolatkiem, a może w głębi duszy ciągle nim jest? Kto wie!
Wątek choroby i wspaniałej podróży, mimo wszystko, bardzo do siebie pasują. To powiązanie, którego nie znałam wcześniej a okazało się bardzo dobre. Jeśli chodzi o podróż - byłam zaskoczona. Oczywiście wiele nie mogę tu napisać - nie toleruję spoilerów - ale mogę ujawnić tyle, że wątek z ulubioną książką, czytaną kilka razy cały czas, jest po prostu idealnym dopełnieniem "Gwiazd naszych wina".
Pewnie wielu z was, którzy już jest po przeczytaniu tego dzieła, płakała na zakończeniu.  Jeśli o to chodzi - byłam bardzo zaskoczona! Szczerze, nie spodziewałam się takiego końca książki! Oczywiście, żeby nikomu nie namieszać było bardzo dobre i na wysokim poziomie. Ogólnie nie jestem osobą, która płacze przy czytaniu czy oglądaniu filmu. Gdy czytałam 'Gnw' było inaczej. W kulminacyjnym punkcie książki, rzeczywiście łza zakręciła mi się w oku.
Ogółem? Świetnie skonstruowana i idealna od pierwszej do ostatniej strony. Nic dodać nic ująć."Gwiazd naszych wina" jest OKAY. 

Moja ocena: 6/6

poniedziałek, 26 maja 2014

"Wampir z sąsiedztwa" Kerrelyn Sparks.

Siemka!
A jednak! Dziś coś o wampirkach, choć na początku zakładałam, że nie będzie. Ale cóż! Przeczytałam i postanowiłam, że napiszę recenzję ;)



Autor: Kerrelyn Sparks.
Wydawnictwo: Amber.
Strony: 392

Wampir ubiera się u Echarpe’a – najsłynniejszego projektanta świata… nie z tego świata
Trzy oznaki świadczące o tym, że twój nowy chłopak jest... nieco inny:
1. Po całych dniach śpi - irytujące, gdyby nie to, że jest tak czuły w nocy.
2. Zaatakowany przez napastnika z mieczem stanowczo twierdzi, że sam sobie z tym poradzi.
3. Wygląda, jakby się nie starzał.

Heather Westfield wiodła spokojne życie. Ale wszystko się zmieniło, odkąd pomogła bardzo przystojnemu i bardzo tajemniczemu Jean-Lucowi Echarpe’owi.
Czegóż może szukać największy dyktator mody w jej małym miasteczku? Lecz choć to niepokojąca zagadka, Heather jest w siódmym niebie, bo nigdy dotąd nie była z mężczyzną równie atrakcyjnym i niesamowitym. Naprawdę mogliby żyć długo (a nawet wiecznie) i szczęśliwie, gdyby nie zaciekły wróg Jean-Luca, który nie zadowoli się syntetyczną krwią…


Zaczynałam od "Zmierzchu". Przez "Świat nocy" i Wampiry z Morganville", skończyłam na "Wampirze z sąsiedztwa". Ze wszystkich książek o tematyce wampirów i innych podobnych stworzeń nadprzyrodzonych, ta była chyba najgorsza. Początek mnie zainteresował. Szybko rozwijająca się akcja i wątek mody - to przykuło moją uwagę. Dlaczego? Nigdy nie spotkałam się z takim połączeniem - stworzenia nadprzyrodzone i moda. Rzeczywiście zapowiadało się bardzo ciekawie. Ale kiedy zaczęłam zagłębiać się w książkę, wszystko od razu stało się oczywiste. Problemem jest wątek, który dla niektórych czytelników jest niezwykle wyraźnie wyjaśniony już na pierwszych stronach. Nie spodobało mi się to, ale czytałam dalej. Miałam nadzieję, że jednak się myliłam i nie będzie ona aż tak przewidywalna. Niestety, na nadziei się skończyło...
Jeśli chodzi o bohaterów... Jean - Luc był stanowczo przesadzony. Idealny pod każdym względem. Przystojny, bogaty, opiekuńczy i modny twardziel - w dodatku nieśmiertelny. W niektórych częściach książki zachowywał się tak jakby nie miał nic innego do roboty, tylko gapienie i ślinienie się do Heather... Jeśli o nią chodzi to nie mam żadnych zastrzeżeń. Zwykła kobieta z problemami, dzieckiem i nieudanym związkiem na koncie. Nieidealna, wcale nie tak bardzo piękna, jak w wielu książkach, i to z jakim charakterem! Czasem myślałam, że to ona była jednym z niewielu plusów tej książki.
Jak już wspominałam "Wampir z sąsiedztwa" wyłączając ciekawy początek i postać Heather był bardzo przewidywalny i... nudny. Niestety. A myślałam, że dzieło pani Saprks bardziej mi się spodoba. 

Moja ocena: 3/6

poniedziałek, 19 maja 2014

"Przejście" Justin Cronin.

Hej, hej!
Dziś wyczekiwana przeze mnie recenzja :p Długi czas minął zanim ją wreszcie zaczęłam pisać :c
Zapraszam!



Autor: Justin Cronin.
Wydawnictwo: Albatros.
Strony: 832


W tajnej bazie armii amerykańskiej w Kolorado trwają badania nad rzadkim wirusem z boliwijskiej dżungli wydłużającym życie i zwiększającym siłę fizyczną. Ubocznym skutkiem jego działania jest przemiana ludzi w wampiry, wobec których wojsko ma własne plany: nowy gatunek wydaje się doskonałą bronią biologiczną. Agent FBI Brad Wolgast otrzymuje zadanie: dostarczyć dwunastu czekających na egzekucję skazańców do eksperymentu wszczepienia wirusa. W ostatniej fazie „Projektu Noe” wirus ma zostać podany małemu dziecku. Wolfgast zawozi do Kolorado porzuconą przez matkę sześcioletnią Amy Harper Bellafonte. W agencie budzą się wyrzuty sumienia; pomiędzy nim a dziewczynką tworzy się silna więź. Niespodziewanie zarażeni wirusem, zwani wirolami, wydostają się na wolność, zaś kraj ogarnia epidemia. Z bazy uciekają też Amy i Wolfgast. Wirole atakują i mordują wszystkich wokół siebie, w końcu opanowują całe Stany Zjednoczone. Kalifornia i Teksas ogłaszają secesję, a po użyciu broni nuklearnej państwo przestaje istnieć. Niedobitki ludzi kryją się przed wampirami w izolowanych koloniach za wysokimi murami, chronieni snopami reflektorów.
90 lat później. U bram jednej z kolonii położonych na terenie Republiki Kalifornijskiej pojawia się tajemnicza kilkunastoletnia dziewczyna – Amy. Wspólnocie kończą się zasoby energetyczne, czeka ją zagłada. Niewielka grupka ludzi wyrusza w niebezpieczną podróż do Kolorado, gdzie prowadzono kiedyś eksperymenty biologiczne, mając nadzieję na ocalenie. 


Ta książka należy właśnie do tych, które jeśli raz zobaczę i przeczytam ich opis nie mogę przestać o niej myśleć. Zdobyłam ją drogą przekupstwa, zastosowaną na mojej mamie, ale było warto! 
Kiedy zaczynałam czytać "Przejście" nie wiedziałam co myśleć. Raz interesowała mnie więcej, a raz mniej. Przez co miałam mały problem z przebrnięciem przez pierwsze strony, ale dałam radę. Później książka zamieniła się we wciągający wir, który był zbyt silny, by się z niego wyrwać. I takim oto sposobem totalnie wkręciłam się w "Przejście"!
Zwracając uwagę na to, że czasem podczas czytania zatrzymywałam się na chwilę i rozmyślałam nad tym, jak zwykły człowiek może napisać coś tak niesamowitego, wprost ociekającego wyobraźnią, napisać recenzję tej książki jest bardzo trudno. Zaczęłam ją czytać i zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać, a co dopiero napisać w recenzji! 
Teraz, kiedy wiem, że prawdopodobnie powstaną kolejne części (trylogia) nie mogę doczekać się, kiedy się do nich dopadnę. Tą pozycję szczególnie polecam czytelnikom lubiącym literaturę posapokalistyczną, która daje do myślenia i ciągle zaskakuję nowymi wydarzeniami. Zakończenie może budzić wiele pytań, a już na pewno chęć przeczytania dalszych części.
Zadowalająca, pełna akcji, zaskakująca i mądra. Bardzo ważną rolę pełnią główni bohaterowie. Amy - z początku niby zwykła dziewczynka, a następnie nieśmiertelna istota, która nie do końca zatraciła swoje człowieczeństwo.Wolgast - od początku trochę zagubiony, w końcu ratuje dziewczynkę. Dalszych jego losów zdradzić nie mogę, bo nie na tym to polega. Idealnym dopełnieniem są Alicia, Sara, Michael, Hollis, Theo... Wszystkie postacie są bardzo charakterystyczne i zapadające w pamięć, co bardzo sobie cienię.
Jeśli chodzi o moją ogólną opinię na temat książki Cronina - jest naprawdę niesamowita, godna polecenia. "Zaczniesz czytać, jak mówi sam Stephen King, a zapomnisz, że istnieje normalny świat"!

Moja ocena 6/6

czwartek, 15 maja 2014

Stosik #1

Witam was! :)
Dziś dawno wyczekiwany przeze mnie stosik! :) To pierwszy stos na moim blogu i , mimo, że nie jest imponująco duży, ważne, że jest! :p




1. Danielle Steel "Palomino" - książka, która przypadkowo wpadła w moje ręce. Jeszcze jej nie przeczytałam. Myślę, że odkładam ją na czas, kiedy zapragnę przeczytać naprawdę dobry romans :)

2. Andrzej Sapkowski "Wiedźmin: Ostatnie Życzenie" - przełamałam się i zaczęłam ją czytać. Jak na razie jest ciekawa. Mam nadzieję, że przeczytam wszystkie tomy. Recenzję oczywiście pojawią się na blogu.

3. Kerrelyn Sparks "Wampir z sąsiedztwa" - przeczytana, ale jeszcze bez recenzji. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się zamieścić recenzję tej książki.

4. John Green "Gwiazd naszych wina" - skończyłam ją wczoraj, po zaledwie dwóch dniach. Recenzja? Już wkrótce!
  
5. Justin Cronin "Przejście" - pierwszy thiller apokaliptyczny przeze mnie przeczytany. Już nie mogę się doczekać kolejnych i mam nadzieję, że kolejne części trylogii szybko pojawią się w sprzedaży! Czekam także na film, który ma podobno powstać :)

__________

To chyba na tyle. Postaram się jutro dodać recenzję książki pani Sparks pt.: "Wampir z sąsiedztwa". Zapraszam do komentowania i dzielenia się swoimi opiniami na temat książek wyżej przedstawionych!
Do następnego postu kochani! :p 

poniedziałek, 12 maja 2014

"Gabinet osobliwości" Douglas Preston & Lincoln Child.

Witajcie!
Dziś propozycja od panów Prestona i Childa! :)



 Autor: Douglas Preston & Lincoln Child.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka.
Strony: 626

 Podczas prac rozbiórkowych w Dolnym Manhattanie robotnicy dokonują w jednej z piwnic szokującego odkrycia znajdują szczątki kilkudziesięciu osób poćwiartowanych ponad sto lat temu przez nieznanego masowego zabójcę. Okazuje się, iż budynek był niegdyś siedzibą jednego z popularnych w XIX wieku gabinetów osobliwości, miejsc tłumnie odwiedzanych przez widzów spragnionych niezwykłości i okropieństw. Śledztwo, w trakcie którego agenta FBI Pendergasta wspomagać będą młoda archeolog Nora Kelly oraz Bili Smithback, dziennikarz New York Timesa, poprowadzi bohaterów z centrum Manhattanu do zakurzonych archiwów muzealnych. Według odnalezionych zapisków u schyłku XIX wieku działał w Nowym Jorku szalony lekarz, który dokonywał przerażających eksperymentów medycznych na ludziach. Teraźniejszość jednak okazuje się równie groźna jak przeszłość, w miarę postępów śledztwa bowiem miastem wstrząsa fala niewyobrażalnie okrutnych zabójstw, łudząco podobnych do tych sprzed ponad stu lat. Koszmar powrócił...

Tę książkę czytałam już jakiś czas temu. Jak zawsze to tytuł i krótki opis książki zachęciły mnie do jej przeczytania. Dość omylny pierwszy rozdział, pociągnął za sobą falę zdarzeń. Może z początku książka była trochę monotonna i nie rozkręciła się szybko, ale gdy przebrnie się już przez tz. 'trudne strony' nie można się od niej oderwać. Po pierwsze: zainteresowanie budzi jeden z głównych bohaterów, niejaki Pendergast (nawiasem mówiąc, dopiero w połowie książki nauczyłam się poprawnie wypowiadać to imię :p). Przyciąga swoją odmiennością i tajemniczością, a szalone zakończenie, które jest powiązane z jego osobą, jest wprost nie do pojęcia! Po drugie: ciągle coś się dzieje. Duet Preston&Child serwuje nam niezłą dawkę emocji i pytań, które zadajemy sobie po przeczytaniu kolejnego rozdziału. Czytając "Gabinet osobliwości" co jakiś czas unosiłam oczy znad książki i przez chwilę przetwarzałam nowe informacje, cicho wzdychałam: "wow!" i szybko wracałam do czytania.
W książce poruszony jest temat zdarzeń sprzed ponad stu lat. Cóż, według mnie powtarzanie tej historii to wisienka na trocie! Idealna kompozycja nie tylko dla dorosłych, ale także dla każdego nastolatka, lubiącego takie klimaty. Tajemnice gonią kolejne tajemnice i zagadki - to jest coś co może naprawdę zawrócić w głowie. Do tego wszystkiego wspaniałe zakończenie, trzymające w napięciu, z odrobiną akcji i umiejętności głównych bohaterów.
Duet Preston&Child, choć nigdy nie czytałam wcześniej żadnej ich książki, bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i oczywiście mam już w planach zapoznanie się z innymi pozycjami tego niesamowitego duetu. Kto wie może uda mi się jeszcze wpaść na książkę z Pendergastem w roli głównej? Oby!
Książkę polecam wszystkim - bez wyjątków! Myślę, że jest godna polecenia i stąd moja pozytywna ocena.

Moja ocena: 5/6

___________

Małe ogłoszenia! :p
1. Wczoraj skończyłam "Przejście"! Wow! Na razie niczego nie zdradzę ;) Wkrótce dodam recenzję, więc już zapraszam wszystkich zainteresowanych! :)
2. Obecnie czytam "Gwiazd naszych wina". Idzie mi bardzo szybko. Takze pojawi się recenzja! A jakby inaczej :)
3. Zupełnie niespodziewanie w moje ręce wpadł pierwszy tom "Wiedźmina" Sapkowskiego! Zaporę się za niego zaraz po skończeniu "Gwiazd...". Jestem bardzo ciekawa czy spodoba mi się ten rodzaj literatury. Nie wiem dlaczego, ale kiedyś byłam do niego zupełnie uprzedzona! :o
4. Już niedługo pojawi się tu mój pierwszy stosik! Już nie mogę się doczekać :)
Do następnego postu! ;)

niedziela, 4 maja 2014

"Samotna" Lisa Gardner.

Hej!
Witam z kolejną recenzją :) Mam nadzieję, że po jej przeczytaniu, będziecie na tak! :p




Autor: Lisa Gardner.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Strony: 392

Snajper policji stanowej Massachusetts Bobby Dodge obserwuje przez lunetę tragiczne wydarzenia w pobliskim domu. Uzbrojony mężczyzna zabarykadował się w nim z żoną i dzieckiem. Mierzy do nich z broni, powoli zaciskają palec na spuście. Bobby ma tylko ułamek sekundy na decyzję… której może żałować do końca życia.
Dla kobiety, próbującej chronić dziecko przed ogarniętym szałem mężem, to nie pierwszy koszmar. Piękna, niedostępna i niebezpiecznie seksowna Catherine Gagnon ma za sobą bolesne wspomnienia. Dwadzieścia pięć lat wcześniej została porwana i uwięziona przez szaleńca, który uczynił z niej swoją seks niewolnicę. Czy znajdzie w sobie siłę i odwagę, by obronić własne dziecko?

"Samotna" wywarła na mnie ogromne wrażenie. Idealnie skonstruowana książka, która ukazuje niesamowity dar pani Lisy Garder. Każda z przedstawionych sytuacji jest świetnie wpasowana. Myślę, że nawet bardzo wymagający czytelnik byłby bardzo zadowolony z treści tej książki. "Samotna", jak wiele innych książek, ukazuje spojrzenie na świat z perspektywy głównych bohaterów. W tym przypadku poznajemy sposób bycia Bobbiego, który jako bardzo porywczy i zamknięty w sobie snajper, rozmyśla czy, aby na pewno podjęta przez niego decyzja była słuszna. Za to Catherine Gagnon, którą, według mnie, autorka trochę za bardzo przedstawiła (paradoksalnie) jako lekką maniaczkę seksu i dosyć dziwną z charakteru kobietę, poznajemy od strony zranionej w przeszłości kobiety, strasznie bojącej się ciemności.
W wielu opiniach czytałam o słowach kluczach, które pasują do tej książki. Jednym z nich było słowo 'dziecko'. I rzeczywiście w książce występuje bardzo wyraźny wątek dziecka, które wydaje się zaniedbywane przez matkę. Oczywiście ten wyjątkowy wątek jest powiązany z zaskakującym, dla mnie, zakończeniem książki.
Całość książki owiana wokół rodzinnych tajemnic, pewnego psychopaty, wewnętrznych przeżyć i przemocy w rodzinie. Przyznaję, że książka trafiła do mnie przez przypadek. Ot, świetna cena, ciekawa okładka i bardzo intrygujący opis. Wzięłam ją i się nie zawiodłam!
To pierwsza książka pani Gardner, którą miałam okazję przeczytać i bardzo się z tego cieszę. Kiedyś zainteresował mnie opis książki "Zaginiona" tej właśnie autorki. Zupełnie nie wiedziałam czy warto ją kupować, a więc tego nie zrobiłam. Teraz wiem, że jeśli kiedykolwiek nadarzy mi się okazja, aby zdobyć kolejną książkę pani Lisy z chęcią po nią sięgnę!

Moja ocena: 5/6


_________


No, no. "Przejście" idzie mi już coraz lepiej, więc niedługo zacznę "Gwiazd naszych wina". Już nie mogę się doczekać! :)
Niedługo mam zamiar wstawić pierwszy stosik! Zobaczymy! :)
Tymczasem czeka mnie relaks przy książce i dobrem muzyce od Arctic Monkeys klik  :)
Do następnego postu! :3