niedziela, 29 czerwca 2014

Stosik #2

Hej, hej! :)
Dziś nareszcie mogę przedstawić wam mój kolejny stosik! Może niezbyt imponujący liczbą książek, ale i tak cieszę się, że się tu pojawia :3




Ten oto stosik nie zawiera żadnej recenzji na moim blogu, ale niedługo pojawią się dwie lub trzy książek zamieszczonych na zdjęciu :)

Od góry:

1. Carlos Ruiz Zafón "Cień wiatru" - czytałam wiele recenzji oraz krótkich opinii na temat tej książki i mam nadzieję, że się nie zawiodę. A nawet jestem na 99% pewna, że "Cień wiatru" mnie pochłonie całkowicie! :)

2. Harlan Coben "Nie mów nikomu" - przeczytałam ją tak szybko, jak ją otrzymałam od rodziców! Niedługo zamieszczę tutaj recenzję tego niesamowitego tytułu, który oczywiście dodaje sobie plusy za autora, do którego mam słabość. :3

3. Andrzej Sapkowski "Sezon burz" - chcę prędko się do niej zabrać, ale myślę, że najpierw przeczytam wszystkie tomy "Wiedźmina". Na tą publikację nadejdzie jeszcze czas, choć jestem niecierpliwa. :)

4. L. J. Smith "Świat nocy" - drugi tom bardzo fascynującego cyklu pani Smith. Przeczytałam szybko, a podzielenie tej książki na trzy części bardzo mi się spodobało. Niedługo recenzja. ;)

5. Suzanne Collins "Igrzyska śmierci" - skończyłam ją czytać dziś o drugiej w nocy. Na pewno nie były to dwa zmarnowane dni mojego życia. Skończyłam i nie wiem co zrobić z życiem, ponieważ dopiero jutro dostanę kolejną część! O Matko!! Recenzja już wkrótce! :3

6. Brian McGilloway "Aleja szubienic" - prezent gwiazdkowy. A jakże miły, lekko rozczarowujący, ale świetny. Przeczytałam szybko, bez problemów, a recenzja tej lektury pojawi się w najbliższym czasie. :)

Tak właśnie prezentuje się mój drugi stosik! Mam nadzieję, że z czasem prowadzenia bloga stosiki będą rosły i rosły. Tymczasem mam do was pytanie! A mianowicie: 

Czytaliście którąś z tych książek? Jaka jest wasza opinia? Polecacie? 

Czekam na wasze odpowiedzi z niecierpliwością, a dziś się już żegnam! 
Do następnego! :)

poniedziałek, 23 czerwca 2014

"Schronienie" Harlan Coben.

Witam!
Zapraszam na kolejną propozycję od pana Cobena :)



Autor: Harlan Coben.
Wydawnictwo: Albatros.
Strony: 368

Szesnaście lat temu Myron Bolitar po raz ostatni rozmawiał ze swoim bratem, Bradem. Niespodziewanie dowiaduje się, że Brad nie żyje – zginął w wypadku samochodowym na oczach własnego syna, nastoletniego Mickeya. Matka chłopaka trafia na odwyk, on sam zaś musi zamieszkać ze swoim nielubianym wujem Myronem i na dodatek zmienić szkołę. Nowe gimnazjum oznacza nowych przyjaciół, nowych wrogów i nową dziewczynę – prześliczną Ashley. Pewnego dnia Ashley nie pojawia się na zajęciach, znika bez śladu. Nie mogąc się z tym pogodzić, Mickey rozpoczyna poszukiwania. I odkrywa, że pozornie skromna i nieśmiała nastolatka nie była osobą, za którą się podawała. W takim razie kim była? I co się z nią stało? To nie jedyna tajemnica, z którą musi poradzić sobie chłopak. Mieszkająca w pobliżu samotna staruszka wypowiada zagadkowe słowa – Twój ojciec nie umarł, nadal żyje. Próbując dotrzeć do prawdy o własnym ojcu, Mickey wplątuje się w mroczną i niebezpieczną intrygę, której korzenie sięgają czasów Holocaustu...


Uwielbiam tego autora! O jeju jaki on jest genialny! Uwielbiam książki Cobena, a "Schronienie", pierwsza część trylogii z nowym bohaterem - bratankiem znanego już Myrona Bolitara - Mickeyiem, jest inna, ale równie wspaniała.
Zacznę od początku. Historia szybko się rozkręca i jest wciągająca. Czytałam opinie o książce - zaciekawiła mnie ocena dziewczyny, która na swoim blogu opisała dzieło Cobena jako świetną lekturę, ale TYLKO dla młodzieży. Co? Nigdy nie zgodzę się z taką opinią! "Schronienie" rzeczywiście opowiada o młodych ludziach chcących poznać dziwne tajemnice, ale autor napisał to w taki sposób, że tekst z pewnością spodoba się zarówno  młodym jak i starszym czytelnikom.
Czytając, dużo uwagi poświęcam bohaterom. To w jaki sposób są wykreowani i czy dają się postrzegać jako realne postacie, czy są 'płaskie' i mało charakterystyczne. Podczas lektury każdy z bohaterów zdawał się być bardzo realny i co bardzo ważne postacie nie byly `płaskie` - innymi słowy miały jakieś prawdziwe kształty. Główny bohater - Mickey - mimo, iż jest bratankiem Myrona Bolitara, jest zupełnie inny. Jego charakterystyczne zachowania i nawyki bardzo mi się spodobały. Postacią, której nigdy nie miałam dość, i którą zawsze podziwiałam był Łyżka. Syn woźnego,  o charakterystycznym wyglądzie, zawsze dzielący sie z innymi, często bezużytecznymi, ciekawostkami naukowymi i nie tylko. Polubiłam go za pogode ducha i upór w dążeniu do wybranego celu. Za to Ema - skryta w sobie dziewczyna, której tajemnica jest niewiarygodnie szalona - budziła we mnie mieszane uczucia. Częściej były one pozytywne. Rzadziej, ale jednak, denerwowało mnie jej zachowanie. Choć nie był to jakiś minus książki czy postaci - nikt nie jest idealny! Interesującą i bardzo tajemniczą postacią okazała się staruszka o pseudonimie Nietoperzyca! Ogólnie nie pojawiała się wiele razy, ale jeśli już to powodowała nagły rozwój wypadków i nieźle mieszała. Wielki plus!
Spodobał mi się wątek Holcaustu, który pojawia się w książce. Myślę, że jest to jeden z głównych czynników, które przyciągnęły mnie do lektury tego dzieła Cobena. Co mnie zainteresowało, to to, że autor posłużył się, zmyśloną, ale jednak (!), historią o polskiej żydówce z łódzkiego getta, żyjącej podczas II Wojny Światowej. Jakim zaskoczeniem był dla mnie ten polski akcent w książce zagranicznego pisarza! Polubiłam go jeszcze bardziej. 
"Schronienie" składa się w spójną, zagadkową całość. Kawałek życia Mickeya i jego przyjaciół opowiedziany w tak bardzo intrygujący sposób. Po prostu bomba. Dla mnie książka świetna i godna wszelkiej pochwały z mojej strony ;)
Przeczytałam już drugi tom - "Kilka sekund od śmierci", ale recenzja kiedy indziej ;) Czekam na trzeci tom i mam nadzieję, że zakończenie historii będzie tak samo wspaniałe i zagadkowe jak jego poprzedniki ;)


Moja ocena: 6/6


_________



Chciałabym was wszystkich serdecznie zaprosić do wzięcia udziału w konkursie. zaBOOKowany zorganizował konkurs, w którym można zgarnąć świetne nagrody! Warto ;) Powodzenia!
Tutaj link do bloga --> konkursik!

Nie mogę się powstrzymać i podzielę się z wami moim ulubionym cytatem ze "Schronienia". Łapcie! :)

"To zabawne, że pozwalasz sobie zapomnieć na kilka sekund, że nawet w najgorszej sytuacji są takie chwile, kiedy sobie wmawiasz, ze może wszystko będzie dobrze."

______
 

Do następnego! <3

piątek, 13 czerwca 2014

"Zabójcze marzenia" Sophie Hannah.

Hej!
Dziś kolejny kryminał :)



Autor: Sophie Hannnah.
Wydawnictwo: G+J Książki.
Strony: 426

Jest kwadrans po pierwszej w nocy. Connie Bowskill powinna spać, ale zamiast tego odwiedza stronę internetową agencji nieruchomości, by znaleźć pewien dom w Cambridge. Wie, że jest na sprzedaż, bo w ogródku stoi znak z logo agencji. Niedługo później Connie uruchamia wirtualne zwiedzanie, by zajrzeć do wnętrza domu i raz na zawsze rozwiać wątpliwości, ale jej oczom ukazuje się scena jak z koszmaru: na dywanie w dużym pokoju leży kobieta w ogromnej kałuży krwi. Wstrząśnięta Connie budzi męża, lecz gdy on siada przy komputerze, nie widzi żadnych zwłok, tylko nieskazitelnie czysty, beżowy dywan w zwyczajnym pokoju… 

Wow! Ta książka zyskała moje uznanie. Świetna promocja w Empiku - i właśnie tak trafiła w moje ręce. Cieszę się, że mogłam przeczytać to dzieło pani Hannah. Od początku. Akcja toczy się dosyć żwawo, czytelnik musi się skupić, aby nie zgubić się już po kilku pierwszych rozdziałach. Autorka stopniowo buduje napięcie, które kilka razy wybucha, ale dopiero zakończenie to prawdziwa bomba. 
Bohaterowie są bardzo realistycznie ukazani. Connie jest idealnie wykreowaną postacią, która ciągle zastanawia się czy to co ujrzała było prawdą, czy to co mówią jej prawie wszyscy jest prawdą - jest niespełna rozumu. Dręczące ją pytania i chęć poznania prawdy doprowadzają Connie do okrutnej prawdy, a także sprowadzają na nią duże niebezpieczeństwo. Od początku nie podobała mi się postać jej męża. Nie chodzi o to, że był sztucznie wykreowany czy coś. Po prostu jego charakter i zachowanie wobec żony i innych ludzi mnie odrzucało. Jak się okazało - słusznie.
Nie mam się do czego przyczepić. Prawie. Jedną wadą jaka przyciągnęła moją uwagę w książce były rozdziały lub kawałki tekstu, które nudziły mnie i tak mnie myliły, że czasami nie wiedziałam czy ominęłam jakieś strony. Oczywiście nie zdarzało się to często, ale jak w wielu innych książkach pojawiają się 'trudne strony' co doskonale rozumiem. Trzeba przez to przebrnąć. 
Miałam nadzieję, że książka nie będzie zbyt przewidywalna. I nie pomyliłam się! Byłam bardzo zadowolona po przeczytaniu "Zabójczych marzeń". Książka jest bardzo dobra, na wysokim poziomie - zero amatorszczyzny. Akcja jak już wspominałam jest szybka. Dużo problemów w książce trzeba przemyśleć, zastanowić się nad nimi. Jeśli chodzi o zakończenie - idealne! Ślepe tropy w prowadzonym przez Connie śledztwie były idealnie wpasowane w całość. 
Książkę tą szczególnie polecam osobą, którzy uwielbiają pomyśleć przy czytaniu, ale nie żebym ograniczała resztę. Ja nie spodziewałam się, że autorka tak zgrabnie wszystko ze sobą powiązała i nie byłam przygotowana na tak wielkie skupienie. Na szczęście konstrukcja dzieła pozwala na szybkie przywyknięcie do ekspresowej akcji i już po kilku rozdziałach nie można oderwać się od czytania.

Moja ocena: 5/6

poniedziałek, 9 czerwca 2014

"Ślepy strach" Lynn Abercrombie.

Witajcie po niedługiej przerwie! 
Dzis recenzja dobrego kryminału! (y) :p







Autor: Lynn Abercrobie.
Wydawnictwo: Zielona Sowa.
Strony: 404

 Sierżant MeChelle Deakes budzi się w nieznanym miejscu i nie może otworzyć oczu. Nie pamięta, co się stało poprzedniego wieczoru i dlaczego ktoś jej zakleił oczy. Wie jedno  jest ślepa i nie wie jak stąd uciec. Słyszy tylko Głos, który daje jej trzynaście godzin na rozwiązanie zagadki morderstwa Kathleen Bolligrew. Jej oczamia ma być emerytowany policjant Hank Gooch, z którym może kontaktować się telefonicznie, a pomocą znajdujące się na stole przedmioty, których sens ma odgadnąć dotykiem. Sytuacja wydaje się bez wyjścia, bo jak emerytowany policjant i zamknięta, niewidoma policjantka mają rozwiązać sprawę, której nie udało się dotąd nikomu. Rozpoczyna się gra o życie MeChelle, w której nie tylko ona porusza się po omacku. Lynn Abercrombie to jeden z pseudonimów Waltera Sorrelsa (drugi to Ruth Birmingham) amerykańskiego autora kryminałów. Napisał on ponad dwadzieścia powieści, pod własnym nazwiskiem lub pseudonimami, z których jedna z najnowszych ślepy strach (Blind fear) szybko zdobyła uznanie czytelników. 

 
"Ślepy strach" zdecydowanie wywarł na mnie duże wrażenia. Wielu po przeczytaniu opisu może powiedzieć, że to kolejny kryminał napisany według pewnego schematu! Nic bardziej mylnego! Autor wprowadza nas w świat mrocznych i owianych tajemnicą wydarzeń z życia MeChelle. MeChelle, która budzi się z zaklejonymi oczyma. Czytelnicy byli pewnie zdania, iż w tym momencie książki pojawi się młody, energiczny i przystojny policjant lub zwykły chłopak, który pomoże kobiecie. O nie! Pan Abercrombie nie pozwolił sobie na ten rodzaj monotonii. Pojawia się stary, emerytowany już policjant-choleryk. Z początku wydaję się on być bardzo źle nastawiony do świata i ludzi, ale z biegiem akcji czytelnik zmienia zdanie na temat jego osoby.
Według mnie autor miał bardzo oryginalny pomysł na tę książkę i nie zmarnował szansy na napisanie naprawdę dobrej książki.Mimo przewagi plusów, znalazłam minus. Niestety. Podczas czytania widzimy świat z dwóch perspektyw. Pierwsza to ciemność, czyli historia widziana oczami MeChelle, a druga to wydarzenia postrzegane przez Hanka. Skupmy się na pierwszej perspektywie. Kobieta opisuje świat w ciemności jakiego nigdy wcześniej nie zaznała. Opisuje swoje uczucia, doznania i to jak bardzo wyostrzyły jej się pozostałe zmysły. I tu zaczyna się to co mnie nie za bardzo się spodobało. Pod koniec książki, gdzie mijały ostatnie minuty wyznaczonego jej i Hankowi czasu na śledztwo, kobieta dokonuje rzeczy, które niekoniecznie były by możliwe z zaklejonymi oczyma. Choć jest faktem, że jeśli traci się jeden ze zmysłów kolejne się wyostrzają, nie uważam by nasilały się one aż tak bardzo. 
"Ślepy strach" to także dramat rozgrywający się w umyśle emerytowanego policjanta. Świetnie jest czasem móc zatopić się w taki umysł i poczuć się tak, jakby się było tą osobą. Akcja w książce rozwija się bardzo brawurowo, autor odkrywa zawiłe tajemnice, a zakończenie i ujawnienie całej zagadki jest bardzo szokujące i zupełnie nie do przewidzenia. Myślę, że książka ta jest godna polecenia, oraz, że tylko bardzo wybredni czytelnicy mogli by mieć coś przeciwko temu utworowi Abercrombie...

Moja ocena: 5/6

_______


Ojej! Niedawno odbyła się premiera "Gwiazd naszych wina", a ja nie mogę pojechać do kina! :c So bad...
W sobotę uczestniczyłam w XVIII Spotkaniu Młodych na Polach Lednickich. Było bardzo fajnie i za rok na pewno pojadę znowu! Miłym zaskoczeniem było stoisko z książkami, z którego zdobyłam za jedyne 5 zł (!) "Czyste sumienie" Charlaine Harris - czy ktoś z was już ją przeczytała? Jak wrażenia? ;)
Jak zawsze dostaliśmy także lednickie pamiątki - jednym z nich była książka "Pasja" wg. objawień bł. Anny Katarzyny Emmerich, którą także mam zamiar przeczytać w najbliższym czasie ;)
Ostatnio zakupiłam także w Biedronce "System argentyński" Moniki Luft - jestem jej ciekawa ;)
Do następnego postu kochani! :p

wtorek, 3 czerwca 2014

"Zaginiona" Harlan Coben.

Witajcie!
Dziś propozycja od Harlana Cobena - miłego czytania ;)



Autor: Harlan Coben.
Wydawnictwo: Albatros.
Strony: 424

Thriller Harlana Cobena, niekwestionowanego króla gatunku. 'Zaginiona' to długo wyczekiwana, dziewiąta książka o Myronie Bolitarze, agencie sportowym i detektywie, ulubionym bohaterze pisarza.
Myron Bolitar nie miał kontaktu z dawną kochanką, Therese Collins, od ponad siedmiu lat. Niespodziewanie kobieta dzwoni do niego z prośbą o pomoc. Mąż Therese, Rick, o którym Myron nie miał zielonego pojęcia, miał spotkać się z żoną w Paryżu. Chciał przekazać jej jakąś ważną informację, ale przepadł bez wieści. Po chwili wahania Bolitar decyduje się lecieć do Europy. We Francji czeka na niego przykra niespodzianka. Już na lotnisku obydwoje zostają zatrzymani przez policję. Rick, pracujący jako reporter śledczy, został zamordowany, a Therese stała się główną podejrzaną... Jedna rzecz podważa tę hipotezę. Na miejscu zbrodni znaleziono ślady krwi, a badanie DNA ujawniło, że należy ona do nieżyjącej od lat córki Collinsów. Gdy tylko Myron zagłębia się w śledztwo, okazuje się, że ktoś bardzo nie chce, by prawda wyszła na jaw. Jakie tajemnice kryją się w przeszłości Ricka?


"Zaginiona" to pierwsza książka Cobena, którą przeczytała. Wtedy stał się jednym z moich ulubionych pisarzy... W mojej prywatnej biblioteczce mam, dopiero (!), pięć jego dzieł. To dzieło przykuło moją uwagę w pewnym hipermarkecie. Dobra okładka i ten tytuł! Ahh... musiałam ją mieć. Oczywiście nie pożałowałam tego zakupu.
Na początku poznajemy głównego bohatera, który jest charyzmatyczny i bardzo charakterystyczny. Nic nie szkodzi, że czytając "Zaginioną" czyta się dopiero 9 tom serii z Myronem w roli głównej. Autor idealnie przedstawia najważniejsze informacje o nim i czytelnik wcale się nie gubi. 
Jeśli ktoś z was już czytał Cobena to wie, że akcja toczy się już od pierwszych stron. To dzieło nie było wyjątkiem. Zaczęło się tajemniczo i z porządną dawką akcji. Zakończenie także było owiane sporą dozą tajemniczości, ale i wiele się wyjaśniło. Co do rozwinięcia książki - było bardzo dobre, na wysokim poziomie. Wartka akcja, zmiany miejsca i nowi bohaterowie nie pozwalali nudzić się czytelnikowi.
Bohaterzy, tak jak w innych dziełach tego autora, wydają się bardzo realni i charyzmatyczni. Ja szczególnie polubiłam Myrona - byłego sportowca, a obecnie agenta sportowego, który napotyka na swojej życiowej drodze wiele zagadek i tajemnic, które za wszelką cenę próbuje rozwiązać. W książce Cobena to, że głównemu bohaterowi i jego przyjaciołom udaje się rozwiązać wszystkie problemy, nie jest ukazane w nierealny sposób. Nawet najwięksi sceptycy, nie powinni mieć do czego się przyczepić. Klimat jaki stworzył autor i to w jaki sposób ukazuje radzenie sobie Myrona  wszelkimi zadaniami nie budzi żadnych słów sprzeciwu. Bynajmniej u mnie. Czytając, nie zawsze mam rację, że wszystko się dobrze skończy, ale mam taką nadzieję. Choć zdarzyło mi się już czytać książkę Cobena, która niekoniecznie skończyła się happy-endem.
Styl  pisania autora jest lekki, niewymuszony, a jednocześnie profesjonalny i pełen mądrości życiowych, które często spisuję. Za to właśnie polubiłam Cobena. Przepraszam, za to go pokochałam! Przyznaję, nie jest to autor dla ludzi, którzy czytając - nie lubią myśleć. O nie! Przy każdej książce trzeba choć trochę pomyśleć. W "Zaginionej" zdecydowanie występuję wątek, który daje do myślenia i to jest ten świetny punkt tej książki. Po prostu: nie myślisz - nie masz po co czytać "Zaginionej" (:p)
Podsumowując "Zaginiona" to świetna książka z zaskakującym zakończeniem, zabawnymi dialogami i świetnie wykreowanymi postaciami. Według mnie fabuła jest bardzo dobra, a stopniowanie akcji i nagłe jej zwroty po prostu mistrzowskie. Polecam książkę każdemu zapalonemu czytelnikowi, poszukującemu książek, od których nie można się oderwać, lubiących poczuć czasem dreszczyk emocji przebiegający po plecach ;)

Moja ocena: 6/6.

______

 A teraz taki mały dodatek - cytat Cobena z książki "Zaginiona"- macie, poznajcie trochę jego humorzastych dialogów... :p

„Powoli wyjął z ust wykałaczkę i rzekł:
- Łamliwy gnój!
- Słucham?
- Ty – rzucił gniewnie z okropnym akcentem. – Jesteś łamliwy gnój!
- A ty – odpaliłem – jesteś łamliwy nawóz.
Berleand tylko na mnie popatrzył.
- Łamliwy – powtórzyłem. – Kłamliwy. Łapiesz?”