poniedziałek, 4 grudnia 2017

"Nieobecna" Sheena Kamal.

Dzień dobry!
Przybywam z kolejną recenzją. Dziś mam dla Was opinię o debiucie literackim Sheeny Kamal. Co się udało, a co zawiodło w "Nieobecnej"? Zapraszam!


Autor: Sheena Kamal.
Wydawnictwo: Harper Collins Polska.
Strony: 351.

Nora chce być niewidzialna. Mieszka nielegalnie w cudzej piwnicy i nie ma przyjaciół. Ucieka przed przeszłością, doznała zbyt wiele zła i niewyobrażalnego okrucieństwa, by komukolwiek zaufać. Jeden telefon zmusza ją do wyjścia z ukrycia. Nora rusza na poszukiwanie zaginionej córki, którą piętnaście lat temu oddała do adopcji kilka minut po porodzie. Wpada na ślad rozgałęzionego spisku, odkrywa też, kto przed laty odarł ją z godności i skazał na śmierć. Decyduje się na samotną walkę z wpływowymi ludźmi, którzy stoją ponad prawem. 
(źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4807798/nieobecna)

Opis "Nieobecnej" bardzo mnie zaintrygował. Niemniej zainteresowałam się samą okładką, która jest przepiękna. Zaczęłam więc czytać. Po skończeniu bardzo trudno było mi zabrać się do napisania jej recenzji, ponieważ miałam strasznie mieszane odczucia.
Na samym początku trzeba przyznać autorce, iż sam pomysł na tę książkę był bardzo dobry. Niezbyt często spotykana tematyka okazała się sporym plusem. Jednak pomysł swoją drogą, a jego wykonanie swoją drogą. Autorce niezbyt wyszło to drugie. Przy tak ciekawej i intrygującej historii pani Kamal powinna z niej wycisnąć co się dało, przedstawić ją do granic. Jednak nie wykorzystała tej możliwości. Zamiast umiejętnego poprowadzenia fabuły, stała się ona tłem do opowieści o przeszłości i aktualnej sytuacji głównej bohaterki. To ma swój mały plus, ale o tym później. Ważniejsze jest teraz to, że to co było w tej książce najciekawsze zostało zepchnięte na drugi plan. 
Książka angażuje czytelnika od początku, ale im dalej w historię tym bardziej nużąca się staje. Przy tym jednak napisana jest poprawnym i przystępnym stylem. Autorka nie przesadziła z dialogami, które, mimo, że czasem mogą wydawać się drętwe, na ogół są dobrze sformułowane i po prostu dobre. Nic ponadto. Zabolał mnie brak konkretnego punktu kulminacyjnego. Oczywiście, akcja trochę przyspiesza i dzieje się więcej, ale oczekiwałam czegoś lepszego, z większym sensem. 
Teraz mogę przejść do tematu bohaterów w "Nieobecnej". Jak wspominałam wcześniej historia głównej postaci w książce okazała się przodująca w całej fabule. Wspomniałam, że ma to swój plus. A jest nim sama Nora, czyli tytułowa nieobecna. Jej postać jest świetnie napisana. Pod koniec może lekko irytować, ale wydaje mi się że mógł to być nawet celowy zabieg. Na przestrzeni książki dowiadujemy się o niej wiele, ale - co uważam za wielki plus - bardzo stopniowo. Nie dostajemy na raz wszystkiego. Co chwila odkrywamy kolejną ważną część przeszłości Nory i za każdym razem  zadajemy pytania związane z jej postacią. Dodatkowo jest bardzo realistyczna. Mimo, że nie jest to kolejny ideał, o których tak często czytamy, wspieramy ją w jej działaniach i ciekawią nas jej następne kroki. I tak jak w prawdziwym życiu - popełnia błędy, podejmuje dobre i złe decyzje lub po prostu wpada w kłopoty. Według mnie jej postać jest najsilniejszą częścią całej powieści. Przy temacie bohaterów chciałabym również wspomnieć o antagonistach, których działania i motywacje były wymyślone bardzo słabo. Można zauważyć spory kontrast pomiędzy postacią Nory, a resztą bohaterów - widać do napisania kogo charakteru autorka przyłożyła się najbardziej. 
Słowem podsumowania chciałabym napisać, iż mimo dobrze zapowiadającego się początku, ostatecznie książka nie wyróżnia się prawie niczym na tle innych powieści tego gatunku. Trochę się zawiodłam, ponieważ nie tylko silną postacią stoi książka, prawda? Koniec końców jest to dosyć przyzwoity debiut z wieloma składnymi do poprawki. Ja życzę autorce powodzenia w dalszej pracy i doskonalenia umiejętności. :)

Moja opinia: 3/6.

______________


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Harper Collins Polska

______________

Do następnego, Marta! ;)