środa, 27 maja 2015

COURTSHIP BOOK TAG! +LBA.

Hej, hej!
Dziś jestem tutaj z kolejnym, bardzo miłosnym, tagiem, do którego nominowała mnie (a właściwie nominowała wszystkich :p) Ami z bloga Wyznania Książkoholiczki (klik). Nie będę przedłużać, zaczynamy!

Tag jest skonstruowany na zasadzie - do kategorii kolejnych etapów miłości dopasowuję odpowiednie książki! Zapraszam do czytania! :))

#1. Zauważenie - książka, którą kupiłam ze względu na okładkę.
O kurczę, nie chciałam, ale jednak muszę się przyznać... Taką książką była na pewno "Czerwona królowa" Victorii Aveyard, ponieważ jest przecudowna! Bardzo spodobała mi się okładka, a właściwie całość wykonania książki "Królowa Tearlingu" Eriki Johansen. Te okładki są po prostu przepiękne!

#2. Pierwsze wrażenie - książka, którą kupiłam ze względu na opis.
Jest wiele takich książek, bo ponad połowa z tych, które leżą na moich półkach wybrałam, ponieważ zachęcił mnie opis. Postanowiłam jednak wybrać książkę i do głowy od razu wpadła mi "Zaginiona" Harlana Cobena, która swoim opisem zakręciła mi w głowie i później zapoczątkowała miłość do tego autora! <3 Taką książką jest także "Blackout" autorstwa Marca Elsberga, która swoim krótkim i przyprawiającym o lekki niepokój opisem zawładnęła moim sercem. :)

#3. Słodkie rozmówki - książka z niesamowitym stylem pisania.
Zdecydowanie postawię tutaj na książki autorstwa Samanthy Shannon, czyli "Czas żniw" oraz "Zakon mimów". Książki są wspaniałe! Autorka jest pewnie nie z tego świata, bo ja naprawdę nie wiem jak można napisać coś takiego i wszystko to ogarniać. Podziw i ukłony w stronę autorki! :)

#4. Pierwsza randka - pierwszy tom serii, który sprawił, że od razu chciałam sięgnąć po kolejny tom.
Kurczę, może po prostu wymienię tytuły, bo myślę, że nie muszę tłumaczyć dlaczego to te książki wybrałam do tej kategorii... :p "Igrzyska śmierci" "Harry Potter i Kamień filozoficzny" "Czas żniw" "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna" "Więzień Labiryntu".

#5. Nocne rozmowy telefoniczne - książka przy, której przetrwałam noc.
Na pewno był to przecudowny i najlepszy "Kosogłos", pamiętam też, że spędziłam noc z "Endgame" oraz chyba ze wszystkimi tomami trylogii "Rywalki" Kiery Cass. Btw. uwielbiam czytać po nocach, to jest takie niesamowite uczucie, kiedy mam spokój, mogę czytać jak długo chcę i wiem, że nikt mi nie przeszkodzi. :)

#6. Zawsze w myślach - książka, o której nie mogę zapomnieć.
Jakże mogłabym nie wymienić w jakimkolwiek tagu, tej trylogii... "Igrzyska śmierci" "W pierścieniu ognia" "Kosogłos". Dziękuję.

#7. Kontakt fizyczny - książka, którą kocham za to jakie wywołuje we mnie emocje.
Zdecydowanie i niezaprzeczalnie - "Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk". No kurczę, ni mam słów na tę książkę. Pierwszy raz tak rozkleiłam się po przeczytaniu książki. Ja po prostu powiem tyle - jeśli jeszcze jej nie czytaliście - to nie wiem co robicie ze swoim życiem. Genialna!

#8. Spotkanie z rodzicami -książka, którą chciałbym polecić znajomym i rodzinie.
Jest bardzo dużo takich książek, a żeby się nie powtarzać to nie napiszę tutaj o "Igrzyskach..." czy Harrym. W pierwszej chwili pomyślałam o "Love, Rosie" Ceceli Ahern. Nie wiem dlaczego akurat z tym tytułem skojarzyła mi się kategoria, ale myślę, że jest to książka warta polecania, można się przy niej dobrze bawić, a i popłakać. :)

#9. Myślenie o przyszłości - książka, którą wiem, że będę czytać jeszcze raz (lub kilka)w przyszłości.
Czy ja naprawdę muszę się powtarzać? :p Trylogia "Igrzysk śmierci", Harry i seria o Myronie Bolitarze Harlana Cobena! :))

#10. Dzielimy się miłością - czyli kogo taguję!
Jestem strasznie ciekawa tego tagu w wykonaniu Pauli z bloga Regał Na Poddaszu (klikamy!) - możesz to potraktować jako zemstę za te wszystkie LBA! :p Chcę także otagować Beatę, ponieważ dawno nie widziałam tagu na jej blogu! :o Czekam z niecierpliwością na wasze wykonania! Jeśli ktoś inny także pokusi się o zrobienie tagu, proszę o linki! :)))

_________

A teraz czas na LBA, do którego nominowała mnie oczywiście Paula! :p To co, że to było w marcu... :p Wcale nie zapomniałam o tym... :p Nie gniewaj się proszę! :d
Czas na pytania! :)
#1. Twoja wymarzona praca?
Naprawdę muszę wymieniać? :p Hmmm, więc... : pisarz, tłumacz, archeolog, prawnik, muzyk, reżyser, pływaczka, patolog sądowy, strażak, właściciel księgarni, restauracji, hotelu/pensjonatu/tawerny... O mamo... :p
#2. Twoje hobby?
Książki, muzyka, książki, piłka nożna, książki, kolekcjonowanie książek... :p
#3. Ulubiona książka z dzieciństwa?
"Dzieci z Bullerbyn" i "O psie, który jeździł koleją" <3
#4. Możesz wybrać się w dowolne miejsce świata. Gdzie jedziesz?
HISZPANIA! <3
#5. Ile jest książek w twojej domowej biblioteczce?
Nie wiem ile dokładnie, ale wiem jedno - zdecydowanie za mało! :o
#6. Masz jakieś dziwne nawyki związane z czytaniem?
Nie wiem, chyba nic. Jakoś nic sobie teraz nie przypominam. :)
#7. Ulubiony bohater?
Peeta, Harry, Myron Bolitar, Percy, Day <3
#8. Ulubiona bohaterka?
Katniss, Joannha Mason, Hermiona, Luna Lovegood, Annabaeth oraz June <3
#9. Gdzie lubisz czytać? (w fotelu, na zewnątrz, w pociągu...)
W moim łóżku, na huśtawce lub pod grzejnikiem :p
#10. Twój sposób na zrelaksowanie się w sobotni wieczór? 
Książka, film, spotkanie ze znajomymi lub rodziną. :)
#11. Ulubiona pora roku i dlaczego? 
Myślę, że nie mam ulubionej pory roku. Każda jest na swój sposób piękna i cieszę się z nadejścia każdej. :)))

Tak wygląda koleje LBA na moim blogu. Myślę, że nie będę zadawać pytań, ani tagować innych osób, bo nie jestem zbyt kreatywna i nie potrafię ich wymyślić... Kiedyś na pewno. :)

____________
 
Do następnego, Marta! :)))

niedziela, 17 maja 2015

"Zakon mimów" Samantha Shannon.

Dzień dobry!
Ależ długo mnie tu znów nie było. Kurczę, zaczynam na serio zaniedbywać bloga i bardzo źle się z tym czuje. Ale to nie moja wina! A przynajmniej po części nie! :p Nawet jeśli w szkole zaczyna się już trochę więcej luzu, to zaczynają się teraz treningi do zawodów, cały czas ktoś kończy 18 urodziny i niedługo zaczynam jazdy... Ojeju. Ale obiecuję, że znajdę czas dla bloga. Nie ważne jak i kiedy. :p
Dziś przygotowałam dla was recenzji książki, która przenosi w zupełnie inny świat. Zakochałam się w pierwszej części. Z uwielbianiem myślę o drugiej. Na trzecią muszę czekać rok. No fajnie. :c Zapraszam was na recenzję "Zakonu mimów" niesamowitej Samanthy Shannon!






Autor: Samantha Shannon.
Wydawnictwo: Sine Qua Non.
Strony: 540.

Paige Mahoney uciekła z brutalnej kolonii karnej Szeol I, ale jeśli myślała, że to koniec jej problemów, to bardzo się pomyliła. Od teraz jest bowiem najbardziej poszukiwaną osobą w Londynie. Kiedy Sajon zwraca swoje wszystkowidzące oko w stronę Paige, mim-lordowie i mim-królowe gangów miasta zostają zaproszeni na bardzo rzadkie wydarzenie. Jaxon Hall i jego Siedem Pieczęci są gotowi na pojawienie się w samym centrum uwagi. W społeczności jasnowidzów pojawia się jednocześnie coraz więcej gorzkich oskarżeń, a za każdym rogiem czają się mroczne sekrety. Z cieni wypełzają Refaici... 

Z pewnością mogę stwierdzić, że ta książka - dla mnie - była najbardziej wyczekiwaną premierą tego roku.  Ale to przecież takie oczywiste. Po takiej pierwszej części? Nie można tak po prostu odpuścić sobie tej serii. Sięgnęłam czym prędzej po "Zakon mimów". Często mówi się, że jeśli pierwszy tom jest wspaniały, to drugi nie da rady mu dorównać. "Czas żniw" zdecydowanie zalicza się do tych serii, których wszystkie części są tak samo niesamowite i zaskakujące. 
Zacznijmy od tego, że "Zakon mimów" jest wspaniale skonstruowany, szybka akcja, ciągle coś się dzieje, autorka nie daje czytelnikowi chwili wytchnienia. To nie jest jakiś tam zwykły styl pisania. Wszystko co wychodzi spod pióra pani Shannon jest po prostu piękne i bardzo, bardzo zawiłe. Okay, może na początku trzeba do tego przywyknąć, ale następuje to już po kilku rozdziałach. Później już czytelnik wbija się na dobre i nie może skończyć czytać. To jest to co przyciąga czytelników w bardzo dużym stopniu. 
Kurczę, ja naprawdę nie rozumiem tego jak cały ten świat Sajonu mógł się zrodzić w głowie tak młodej autorki i nic, a nic jej się nie miesza. To jest po prostu niesamowite! Ta seria już od początku zapowiadała się świetnie i jestem stuprocentowo pewna, że kolejne tomy będą utrzymane na tym samym poziomie co poprzednie. Po prostu nie potrafię nawet wyrazić mojego zachwytu słowami. Zdecydowanie ta seria wpada na listę trzech ulubionych serii, a autorka powiększa listę ulubionych autorów do czterech. Szaleństwo!
Wszystkie zaskoczenia jakie mnie spotkały podczas czytania "Zakonu..." często po prostu rujnowały moją psychikę. To nie było coś zwykłego. Ot, ktoś tam z kimś tam, o kimś tam, po czymś tam, pomyślałam 'wow' i czytałam dalej. To nie ta książka. Tutaj każdy prawie rozdział kończyłam z szeroko otwartymi oczyma i niedowierzaniem. Jakim cudem? To nie realne? Co się właściwie stało? Autora zaserwowała nam miliony niezwykłych sytuacji, ale to co zrobiła na końcu książki po prostu mną wstrząsnęło. Tak nie kończy się książek! Jeśli ktoś czytał wie, jak się teraz czuję. A najgorsze, że uświadomiłam sobie, iż na następną część czekać będę musiała rok. Rok! O nie. Chyba naprawdę się pogniewam na panią Shannon. Zero wyjaśnienia, rozdział urwany można powiedzieć w środku dialogu. O kurczę. 
O KURCZĘ.
Bohaterowie, bo bez tego nie może się obyć żadna recenzja! Przecudowni, prawdziwi, żywi! Rzadko spotykam się z tak dobrze wykreowanymi postaniami, w których zakochałam się po uszy i, o których ciągle pamiętam nawet po zakończeniu książki. Paige mnie nie denerwowała - wręcz przeciwnie. Kibicowałam jej z całych sił i właściwie to zawsze wybrałabym te same rozwiązanie co ona. Spodobało mi się to, że w tej części lepiej poznałam przyjaciół Paige z Siedmiu Pieczęci z Jaxonem na czele. Wszystko idealnie napisane, a te postacie to po prostu wspaniałe zwieńczenie. Wisienka na torcie. Wątek miłosny, bo przecież można się go spodziewać, spodobał mi się t tego względu, ze był także takim dopełnieniem, a nie skupiał na sobie całej uwagi. Pięknie.
Czy ja jeszcze muszę coś pisać? Ta seria zapowiada się naprawdę wspaniale, nie wiem jak przeczekam ten rok, bez kolejnej części, ale jakoś dam radę. Jestem pewna tego, że "Zakon..." oraz "Czas żniw" stuprocentowo zasługują na wszystkie pochwały jakie są kierowane pod ich kierunkiem. A pani Samantha Shannon powinna zbierać pokłony za to, że potrafi stworzyć coś tak pięknego i skomplikowanego, że ja nawet w snach bym tego nie potrafiła wymyślić, a co dopiero napisać. Pełen podziw i dużo miłości! :)))

Moja ocena: 6/6!

_____________

Wyzwania: 
Czytam Opasłe Tomiska, Klucznik, OkładkoweLove :)
(banerki po prawej stronie bloga!)


Za możliwość przeczytania "Zakonu mimów" Samanthy Shannon serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non (klik). Dziękuję Wam za tę serię! :)))


Niedługo planuję jakiś tag, ale najpierw muszę nadgonić z recenzjami, więc za kilka dni powinna znaleźć się tu kolejna. Myślę, że napiszę coś o drugiej części "Busem przez świat". Stay tuned! :)
Do następnego, Marta! :)))

sobota, 9 maja 2015

"Piąta fala" Rick Yancey.

Dzień dobry!
Witam w sobotę! Mam nadzieję, że u was równie słonecznie jak u mnie. :) Korzystając z wolnego postanowiłam napisać recenzję, co miałam zrobić wczoraj, ale... jakoś tak nie wyszło... :p Jednak dziś się ogarnęłam i jestem tutaj z moją opinią o książce innej, nietuzinkowej. A wszystko to dzięki Rickowi Yancey'owi. Przed wami "Piąta fala"! :)




Autor: Rick Yancey.
Wydawnictwo: Otwarte.
Strony: 512.

Czy ludzkość jest w stanie stawić czoła inwazji obcej cywilizacji tysiąckrotnie bardziej zaawansowanej niż nasza? Nie.
Wystarczyły cztery fale kosmicznej inwazji, by z siedmiu miliardów ludzi ocalała zaledwie garstka. Rozrzuceni w różnych miejscach okupowanej planety walczą o przetrwanie. Od wymarłych miasteczek, przez płonące metropolie, po obozy uchodźców i tajne bazy wojskowe - każdy z bohaterów powieści Yanceya próbuje przetrwać i zrozumieć, co się stało i kim są kosmici, który postanowili wymordować całą ludzkość.

Książka trafiła w moje ręce przez czysty przypadek. Chciałam kupić coś innego, ale jednak skusiłam się na "Piątą fale". Spodziewałam się po tej powieści czegoś zupełnie innego. No, może nie zupełnie, ale jednak. Mimo tego powieść okazała się nietuzinkowa i naprawdę fajna. 
Zacznijmy od tego, że pomysł mi się bardzo spodobał. Cała geneza powstania tytułowej piątej fali przypadła mi do gustu. Nie była naciągana, może gdzieś się już pojawiła, ale nie w takim wydaniu. Ważna w książce jest akcja, którą trzeba zrozumieć - więcej o tym trochę niżej - nie jest ona pędząca, ale zdecydowanie nie nudzi. Jest w powieści coś takiego, że nawet jeśli zbyt dużo się nie dzieje, mimo potężnego i mocnego początku, czytelnik się nie nudzi. Końcówka jest także zdecydowanie szybsza i bardziej zaskakująca. A już na pewno zachęcająca do następnej części. 
Styla narratorski podobał mi się ze względu na to, że autor nie ograniczył nas do poznawania historii jednaj osoby, ale kilku. Wiązało się to z większą możliwością zdobycia informacji o postaciach i zrozumieniu ich postępowania. 
Bohaterzy byli dobrze wykreowani, ale mogło być lepiej. Szczególnie w związku z nimi zapadło mi w pamięć to, że powieść w dużej części to ich historie pisane w czasie ich samotnych dni. Kiedy to główna bohaterka przebywała sama, a czytelnik odczytywał jej myśli i poznawał jej cechy, tak samo było z Evanem i resztą. 
Wielu pewnie uważa, że te długie opisy są niepotrzebne, a książka robi się przez to nudna i przydługawa. Tutaj właśnie trzeba zrozumieć ten rodzaj akcji o czym wspominałam wyżej. Ja jednak jestem prawie pewna, że odkryłam zamysł autora, którym było ukazanie czytelnikowi wnętrza każdego bohatera z osobna i to co dzieje się w jego głowie. Chodzi mi dokładnie o idealne przedstawienie odczuć każdego z bohaterów w stosunku do wszystkich fal i do ich życia, które nagle zmieniło się diametralnie. Musiałam trochę do tego dojrzeć, aby to zrozumieć, ale tak czy inaczej pochłonęłam tę powieść w dwa dni. 
Jest w "Piątej fali" coś magnetyzującego, przyciągającego. Coś co chwyta na początku, ciągle trzyma kiedy akcja się uspokaja, a jeszcze bardziej zaciska szpony na końcu. Nie wiem czy są to bohaterowie i ich niezwykłe historie. Czy wszystkie wątki pojawiające się wewnątrz powieści. Mnie "Piąta fala"spodobała się bardzo ze względu na wątek wojny, samotności, straty oraz miłości.
Polecam wszystkim fanom książek o przerażających wizjach przyszłości i szczególnie o ludziach i ich emocjach, które towarzyszą nam w różnych dziwnych i niecodziennych sytuacjach.

Moja ocena: 5/6.

___________

Wyzwania: Klucznik, Opasłe Tomiska, OkładkoweLove (po lewej stronie bloga -->)

Już niedługo recenzja "Sereny" Rona Rasha oraz planuję zrobić jakiś tak. Prawdopodobnie będzie to Courtship Book Tag. Zatem wyczekujcie cierpliwie i...
Do następnego, Marta! :))

poniedziałek, 4 maja 2015

PIERWSZY KONKURS URODZINOWY!

DZIEŃ DOBRY!
Ten post cieszy mnie tak bardzo, że nawet nie potrafię tego opisać! To właśnie ten dzień, w którym na moim blogu pojawi się pierwszy konkurs! O tak, to jest to co naprawdę lubię! :) Jestem bardzo podekscytowana możliwością zorganizowania konkursu z dwóch względów! To mój pierwszy raz, to po pierwsze. A po drugie - nagroda jest naprawdę wspaniała! O kurczę, sama wzięłabym udział w tym konkursie! :) Zapraszam was do zapoznania się z zasadami konkursu i mam nadzieję, że weźmiecie w nim udział! :)

JAK TO WYGLĄDA? 
Aby wziąć udział w konkursie należy zgłosić się w komentarzu pod tym postem i odpowiedzieć na pytanie konkursowe. :)

KTO ZWYCIĘŻA?
Zwycięzcą zostaje 1 osoba, której odpowiedź najbardziej mi się spodoba! :)

JAKA NAGRODA?
Macie możliwość wygrania "Zakonu mimów" Samanthy Shannon!!! Jest to kontynuacja niesamowitego "Czasu żniw"!


CO ZROBIĆ? 
1. Proszę o wyrażenie chęci zabrania udziału w konkursie w komentarzu. 
2. Pozostawić w nim także swój e-mail. 
3. Odpowiedzieć na pytanie konkursowe i zostawić to w komentarzu pod postem konkursowym.
4. Być obserwatorem mojego bloga. 
5. Na swoim blogu umieścić baner konkursowy (znajdziecie go troszkę niżej) i podlinkować go do tego postu. 

PYTANIE KONKURSOWE: 
Odpowiedz mi na pytanie, dlaczego to właśnie Ty powinnaś/powinieneś wygrać "Zakon mimów"? Czekam na kreatywne, nawet zabawne odpowiedzi! :))

DODATKOWE INFORMACJE:
1. Aby konkurs mógł się odbyć musi się zgłosić minimum 10 osób. 
2. Niekoniecznie, ale byłoby fajnie jeśli osoba biorąca udział wspomniałaby o konkursie na innych stronach, gdziekolwiek. Podkreślam, jest to niekonieczne. :)
3. Osoba, która wygra musi dysponować adresem wysyłkowym na terenie Polski. :)
4. Konkurs trwa od dzisiaj do 18 maja do godziny 23.59.
5. Zastrzegam sobie prawo, do zmienienia zasad konkursu w ciągu jego trwania. Oczywiście każda zmiana będzie podana w poście na moim blogu, jednakże nie przewiduję żadnych.

WSPÓŁORGANIZATOR:
Konkurs organizuję dzięki Wydawnictwu Sine Qua Non. 

BANER: 


Jestem bardzo podekscytowana i już nie mogę doczekać się waszych odpowiedzi. Mam nadzieję, że konkurs wypali, a nagroda wam się spodoba! :) Jeszcze raz serdecznie zapraszam do wzięcia udziału! 


DO NASTĘPNEGO, MARTA! :)

piątek, 1 maja 2015

Podsumowanie kwietnia + stosik #8

Witajcie!
Jestem tutaj dzisiaj z podsumowaniem kwietnia, choć trochę wstydzę się dodać ten post, bo miesiąc nie był dla mnie łaskawy i zupełnie nie miałam czasu na czytanie. Takim właśnie sposobem przeczytałam trzy książki... Ale wstyd! No dobra, to teraz wam pokaże ten pogardliwy stosik! :p



#1 Jeszcze w marcu obejrzałam film "Jumper". Spodobał mi się i wtedy przypomniało mi się o książce, którą widziałam na półce w bibliotece. Tak więc miesiąc zaczęłam z "Jumperem" Stevena Goulda, która strasznie mnie rozczarowała... Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego to odsyłam was do recenzji - klik.

#2 Następnie zatopiłam się w polskiej fantastyce prosto od pana Jakuba Ćwieka, czyli "Ciemność płonie". Książka była bardzo fajna, spodobał mi się styl autora i jestem pewna, że jeszcze kiedyś sięgnę po jego działa. Pozostało mi tylko szczerze polecić i wstawić link do mojej recenzji - klik.

#3 Ostatnią książką w tym miesiącu była "Serena" Rona Rasha. Dzieło niesamowite, przepiękne i dające do myślenia. Ale będę o niej pisać dopiero w przyszłym tygodniu, więc nie zdradzam wam nic więcej! :)))

Czas na stosik! Muszę przyznać, że bardzo zadawalający, ponieważ wydałam w kwietniu tylko 10 zł! Robię postępy! :p


#1 Na początku miesiąca, kiedy wybrałam się do Biedronki, znów natrafiłam na promocje. "Droga ucieczki" C.J. Coksa po prostu skradła moje serce okładką i opisem! Już nie mogę doczekać się jej przeczytania, szczególnie dlatego, że na okładce jest napisane, że działa tego autora są polecane przez Harlana Cobena - czyli jednego z autorów mojego życia! <3

Kolejne pozycje to książki od Wydawnictwa Sine Qua Non:

#2 "Ciemność płonie" autorstwa Jakuba Ćwieka, o którym wspominałam już wyżej. :)

#3 Zdecydowanie najbardziej wyczekiwana przeze mnie premiera tego roku, czyli "Zakon mimów" Samanthy Shannon. Zakochałam się w pierwszej części tej serii, czyli "Czasie żniw", a druga część zbiera same wspaniałe recenzje i na pewno będzie to moja następna pozycja do przeczytania! <3

#4 I na sam koniec "Busem przez świat. Ameryka za 8 dolarów" Karola Lewandowskiego! Myślę, że jest to książka, przy której będę tak samo dobrze się bawić, jak przy pierwszej części! Nie mogę doczekać się poznania dalszych losów ekipy z busa! <3

Tak właśnie wyglądał kwiecień pod względem książek przeczytanych i zdobytych. Strasznie wstyd mi jest oczywiście za podsumowanie, ale z nadzieję spoglądam na maj, który mam nadzieję przyniesie więcej przeczytanych pozycji! Mam też plan kupić kilka książek, ale nie wiem jak to będzie. Zobaczymy za miesiąc!
Teraz pozostało mi życzyć Wam wspaniałej, ciepłej Majówki i wielu przeczytanych przez ten czas książek!

Do następnego, Marta! :))

PS. To miała być niespodzianka, ale nie mogę się powstrzymać i muszę wygadać! Już niedługo, prawdopodobnie w poniedziałek, możecie wypatrywać pierwszego na moim blogu - urodzinowego konkursu! Stay tuned! :)