sobota, 9 maja 2015

"Piąta fala" Rick Yancey.

Dzień dobry!
Witam w sobotę! Mam nadzieję, że u was równie słonecznie jak u mnie. :) Korzystając z wolnego postanowiłam napisać recenzję, co miałam zrobić wczoraj, ale... jakoś tak nie wyszło... :p Jednak dziś się ogarnęłam i jestem tutaj z moją opinią o książce innej, nietuzinkowej. A wszystko to dzięki Rickowi Yancey'owi. Przed wami "Piąta fala"! :)




Autor: Rick Yancey.
Wydawnictwo: Otwarte.
Strony: 512.

Czy ludzkość jest w stanie stawić czoła inwazji obcej cywilizacji tysiąckrotnie bardziej zaawansowanej niż nasza? Nie.
Wystarczyły cztery fale kosmicznej inwazji, by z siedmiu miliardów ludzi ocalała zaledwie garstka. Rozrzuceni w różnych miejscach okupowanej planety walczą o przetrwanie. Od wymarłych miasteczek, przez płonące metropolie, po obozy uchodźców i tajne bazy wojskowe - każdy z bohaterów powieści Yanceya próbuje przetrwać i zrozumieć, co się stało i kim są kosmici, który postanowili wymordować całą ludzkość.

Książka trafiła w moje ręce przez czysty przypadek. Chciałam kupić coś innego, ale jednak skusiłam się na "Piątą fale". Spodziewałam się po tej powieści czegoś zupełnie innego. No, może nie zupełnie, ale jednak. Mimo tego powieść okazała się nietuzinkowa i naprawdę fajna. 
Zacznijmy od tego, że pomysł mi się bardzo spodobał. Cała geneza powstania tytułowej piątej fali przypadła mi do gustu. Nie była naciągana, może gdzieś się już pojawiła, ale nie w takim wydaniu. Ważna w książce jest akcja, którą trzeba zrozumieć - więcej o tym trochę niżej - nie jest ona pędząca, ale zdecydowanie nie nudzi. Jest w powieści coś takiego, że nawet jeśli zbyt dużo się nie dzieje, mimo potężnego i mocnego początku, czytelnik się nie nudzi. Końcówka jest także zdecydowanie szybsza i bardziej zaskakująca. A już na pewno zachęcająca do następnej części. 
Styla narratorski podobał mi się ze względu na to, że autor nie ograniczył nas do poznawania historii jednaj osoby, ale kilku. Wiązało się to z większą możliwością zdobycia informacji o postaciach i zrozumieniu ich postępowania. 
Bohaterzy byli dobrze wykreowani, ale mogło być lepiej. Szczególnie w związku z nimi zapadło mi w pamięć to, że powieść w dużej części to ich historie pisane w czasie ich samotnych dni. Kiedy to główna bohaterka przebywała sama, a czytelnik odczytywał jej myśli i poznawał jej cechy, tak samo było z Evanem i resztą. 
Wielu pewnie uważa, że te długie opisy są niepotrzebne, a książka robi się przez to nudna i przydługawa. Tutaj właśnie trzeba zrozumieć ten rodzaj akcji o czym wspominałam wyżej. Ja jednak jestem prawie pewna, że odkryłam zamysł autora, którym było ukazanie czytelnikowi wnętrza każdego bohatera z osobna i to co dzieje się w jego głowie. Chodzi mi dokładnie o idealne przedstawienie odczuć każdego z bohaterów w stosunku do wszystkich fal i do ich życia, które nagle zmieniło się diametralnie. Musiałam trochę do tego dojrzeć, aby to zrozumieć, ale tak czy inaczej pochłonęłam tę powieść w dwa dni. 
Jest w "Piątej fali" coś magnetyzującego, przyciągającego. Coś co chwyta na początku, ciągle trzyma kiedy akcja się uspokaja, a jeszcze bardziej zaciska szpony na końcu. Nie wiem czy są to bohaterowie i ich niezwykłe historie. Czy wszystkie wątki pojawiające się wewnątrz powieści. Mnie "Piąta fala"spodobała się bardzo ze względu na wątek wojny, samotności, straty oraz miłości.
Polecam wszystkim fanom książek o przerażających wizjach przyszłości i szczególnie o ludziach i ich emocjach, które towarzyszą nam w różnych dziwnych i niecodziennych sytuacjach.

Moja ocena: 5/6.

___________

Wyzwania: Klucznik, Opasłe Tomiska, OkładkoweLove (po lewej stronie bloga -->)

Już niedługo recenzja "Sereny" Rona Rasha oraz planuję zrobić jakiś tak. Prawdopodobnie będzie to Courtship Book Tag. Zatem wyczekujcie cierpliwie i...
Do następnego, Marta! :))

2 komentarze:

  1. Kiedyś miałam tę książke wypożyczoną z biblioteki, jednak się nie wyrobiłam i musiałam oddać. A szkoda, bo mam na nią wielką ochotę! :)

    http://mianigralibro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kosmici + apokalipsa = muszę to mieć :)
    Świetna recenzja
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń