wtorek, 18 sierpnia 2015

"Królowa Tearlingu" Erika Johansen.

Dzień dobry!
Jak tam, co u was słychać? U mnie ciepło i duuużo wolnego czasu, więc czytam, czytam a teraz piszę. Mam więc dziś dla was kolejną recenzję! Tym razem przenosimy się w dość daleką przyszłość i szukamy naszej królowej. A wszystko to dzieje się w "Królowej Tearlingu" autorstwa Eriki Johansen! :)


Autor: Erika Johansen.
Wydawnictwo: Galeria Książki.
Strony: 486.

W dniu dziewiętnastych urodzin Kelsea wyrusza w niebezpieczną podróż do stolicy, gdzie ma zająć należne jej miejsce na tronie Tearlingu. Jednak zło, jakie odkrywa w sercu królestwa, popycha ją ku śmiałemu czynowi, który otwiera Szkarłatnej Królowej drogę do zemsty. Śmiertelnie niebezpieczni przeciwnicy – od skrytobójców po ludzi posługujących się najmroczniejszą magią krwi – snują plany zamordowania dziewczyny.
Kelsea dopiero rozpoczyna walkę o ocalenie królestwa. Pełna zagadek, zdrad i niebezpieczeństw droga do jej przeznaczenia jest próbą ognia, z której wyłoni się legenda... lub która doprowadzi do jej upadku. 

O "Królowej Tearlingu" w dużej mierze dowiedziałam się z zagranicznego booktube'a i gdzieniegdzie widywałam ją na polskich blogach i vlogach. Zachęcił mnie opis, ale o wszystkim zadecydowało piękne wydanie, które jakby przywodziło na myśl pytanie "Jak pięknie wyglądałaby ona na mojej półce?". Do tego spora liczba pozytywnych opinii, innymi słowy same zachwyty. Więc kiedy pewnego razu wybrałam się do Empika nie mogłam sobie jej odmówić. I jak mi się podobała? 
Zacznę od tego, że jest to książka napisana bardzo fajnym językiem. Podobał mi się typ narracji i to, że autorka nie ograniczyła się do opisywania wydarzeń tylko z perspektywy jednej osoby. Umożliwiło mi to lepsze poznanie bohaterów. Akcję można przyrównać do rzeki. Z jednej strony rwąca i nie dająca czytelnikowi wytchnienia. Nagle wstrzymana, spokojna, do przemyślenia. Jak dla mnie idealna do tego typu książki. Historia w powieści została napisana w sposób, który nie pozwala oderwać się od książki. Dodajmy do tego zakończenie, które wręcz wymusiło na mnie chęć sięgnięcia po następny tom, którego oczywiście nie ma jeszcze w Polsce. Ale kiedyś na pewno. 
Spodobało mi się to jak autorka wykreowała główną bohaterkę. Kelsea to ideał. Silna, zdecydowana i odważna postać, której nie powstrzyma nic przed obroną swojego królestwa i społeczeństwa. Wydaje się być osobą lojalną i odpowiedzialną. Ale nie jest idealna - to byłoby bez sensu. Tak więc pani Erika stworzyła wspaniałą postać kobiecą, która jak większość bohaterek tworzonych w książkach nie jest równocześnie mądra i piękna. Jest to bardzo realna postać, która pokochałam i, w której zobaczyłam kawałek siebie. 
Autorka przeprowadziła kilka zabiegów w książce, które ulepszyły ją. Jednym z nich było wprowadzenie duetu Kelsea + Lazurus. Idealnie połączenie dwóch bohaterów, którzy uzupełniali się pod każdym względem. Ta para wzruszała mnie, rozbawiała i ukazywała coś w rodzaju bardzo ważnej i silnej więzi, która potrafi zrodzić się pomiędzy dwojegiem ludzi i niekoniecznie jest to miłość. Wielki plus dla pani Johansen. 
Bardzo podoba mi się wykreowany w powieść świat. Rzeczywistość po Przeprawie to życie bez luksusów, bez wysokiej technologii i wszystkich ulepszeń jakie mamy obecnie. Jest to dla mnie realne odwzorowanie naszej możliwej przyszłości. Wszystko może potoczyć się w taki sam sposób. A wszystko to zostało ukoronowane idealną porcją magii. Ten element może nie jest jakąś dużą częścią książki, ale kiedy już się pojawia to poraża czytelnika swoją doskonałością i potęgą. 
W tej książce jest wszystko czego potrzeba. Żądza władzy, zdrady, romanse, przyjaźnie i potęga. Do tego wszystkiego trzeba dodać wspaniale wykreowanych bohaterów z silną główną postacią i odrobiną szorstkości. Po przeczytaniu przekonałam się, że nie jest to powieść dla nastolatków. Jest to książka dla dojrzalszych czytelników, ponieważ czasem ukazywane są sceny brutalne oraz wulgarne - jednak bardzo dobrze wykorzystane i nie przerysowane. 
Cóż więc mam jeszcze napisać? "Królowa Tearlingu" Eriki Johansen to wspaniała powieść. Pouczająca i prawdziwa historia napisana w pięknej scenerii Tearlingu. Dalej, czytać! :)

Moja ocena: 6/6.

_____________


Wyzwania: OkładkoweLove, Czytam Opasłe Tomiska, Klucznik.


Do następnego, Marta! :)

2 komentarze:

  1. Zaciekawiłaś mnie. Okładka jest bardzo piękna niestety dla mnie to czasami bardzo mało. Ze względu na ograniczone miejsce na półkach muszę dokonywać poważnych wyborów. Dobrze wiedzieć, że warto sięgnąć po tą pozycję. A i jeszcze "Po przeczytaniu przekonałam się, że nie jest to powieść ale nastolatków." tutaj masz błąd powinno być "dla" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo dzięki, nie zauważyłam :p
      A co do książki to naprawde warto po nią sięgnąć :)

      Usuń