sobota, 13 grudnia 2014

"Bez skrupułów" Harlan Coben.

Cześć! 
Oho, już połowa grudnia za nami, niedługo święta! Nie mogę się doczekać! :) Tymczasem jestem tutaj z kolejną recenzją, którą pisałam długo i było to strasznie męczące! Naprawdę, a wszystko dlatego, że nie znam już słów jakimi mogłabym opisać tego autora! Zapraszam! :)

Autor: Harlan Coben.
Wydawnictwo: Albatros.
Strony: 400.

Studentka Kathy Culver znika w tajemniczych okolicznościach na terenie kampusu Uniwersytetu Restona w New Jersey. Pozostawione ślady pozwalają przypuszczać, iż padła ofiarą gwałtu i zabójstwa. Osiemnaście miesięcy później ktoś zamieszcza zdjęcie Kathy w piśmie pornograficznym. Były narzeczony dziewczyny Christian Steele, wschodząca gwiazda amerykańskiego futbolu, odbiera zagadkowy telefon - w słuchawce słychać głos zaginionej. Kiedy z rąk mordercy ginie ojciec Kathy, jej starsza siostra, dawna ukochana Myrona - piękna pisarka Jessica - prosi go o pomoc.

Kolejna recenzja książki Harlana Cobena na moim blogu. Kolejny raz mam totalną pustkę w głowie. Zupełnie nie wiem co napisać, ponieważ czuję jakby nie było już słów jakie mogą opisać geniusz tego autora. Jednak podjęłam próbę i coś muszę tu napisać! (:p)
Zacznijmy od tego na czym oparta została książka. Kolejna część przygód Myrona Bolitara i jego przyjaciół. Historia wydaje się zwyczajna, taka jak zwykle, jednak okazuje się zupełnie inna. Coben wprowadza wiele mylących tropów, do ostatniej strony trzyma w napięciu. Według mnie najbardziej wnikliwi czytelnicy nie mogliby rozwiązać zagadki czającej się na stronach książki. Jeszcze po skończeniu książki na moje usta cisnęły się miliony pytań. 
Historie przedstawiane w powieściach Cobena wydają się życiowe. To znaczy wyjęte z dnia codziennego. Często słyszymy o niewyjaśnionych zaginięciach. Jednak u tego autora nic nie jest zwykłe. Czytelnik często nie może połapać się w tym co się dzieje, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Historie te są bardzo zawiłe, tajemnice ciągnące się od jednego bohatera, do kolejnego, który nie powinien mieć nic wspólnego z tym poprzednim. Główne pytanie po przeczytaniu każdego rozdziału to: co tu się dzieje?
Jeśli chodzi o bohaterów - są zabójczy. W tej książce kolejny raz spotykamy Myrona i spółkę. Kolejne miłe spotkanie z tymi wspaniałymi postaciami. Uwielbiam czytać powieści Cobena, które pochodzą z serii o Myronie. Jest on jednym z moich ulubionych bohaterów literackich. Uczy wielu rzeczy, a z jego postaw można brać przykład. Dla mnie jest ideałem i pozostanie w mym sercu na zawsze. 
Styl pisania Cobena - jak zwykle genialny. Dialogi - przekomiczne. Akcja - błyskawiczna, wręcz zabójcza.  Treść idealnie zgrana, spójna, zaskakująca i porażająca swoim zakończeniem. Zakochałam się w kolejnej książce tego autora i zawsze będę utrzymywała, że nie ma drugiego tak dobrego jak on. Coben jest mistrzem tworzącym wspaniałe intrygi. Jest geniuszem, który potrafi coś czego przeciętny człowiek nie mógłby stworzyć. Jak dla mnie książka jest świetna, nie ma wad (jak mogłam się spodziewać), a co najważniejsze jest podobna, ale jak zwykle inna niż pozostałe.
Polecam książkę wszystkim. Tym, którzy jeszcze jej nie czytali (jak możecie tak żyć?!) oraz tym, którzy są już po lekturze - zawsze warto wrócić do tego cuda. Myślę, że "Bez skrupułów" jest idealnym pomysłem na książkę, z którą chciałoby zacząć się przygodę z Cobenem. Jeśli jeszcze nie czytałeś/aś dzieła tego autora - sięgnij po to, ze względu na to, iż jest to pierwszy tom przygód Myrona Bolitara. 
Coś pięknego, polecam!

Moja ocena: 6/6

__________________


Okładka książki bierze udział w wyzwaniu OkładkoweLove (więcej informacji po kliknięciu w banerek po prawej stronie bloga -->)
 
 
Aktualnie czytam "Czas żniw". Już niedługo możecie spodziewać się recenzji tej książki, ale wcześniej recenzji "Love, Rosie". Nie zdradzę co o niej myślę, ale to chyba będzie długa recenzja, mam sporo do powiedzenia! :)

Do następnego, Marta! :)

3 komentarze:

  1. Opis jest bardzo interesujący. Książka ląduje na mojej liście "do przeczytania" i z niecierpliwością czekam na twoją recenzję "Love, Rosie" ;)
    Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award ;) Mam nadzieję, że odpowiesz http://regalnapoddaszu.blogspot.com/2014/12/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię Cobena, ale tego jeszcze nie czytałam, pora to nadrobić. Też uważam, że jest genialny i tak tworzy historie, że do ostatnich stron nic nie jest pewne, a wszelkie nasze teorie okazują się błędne.
    Pozdrawiam,
    A.

    http://still-changeable.blogspot.com - będzie mi miło jeśli wpadniesz :)

    OdpowiedzUsuń