niedziela, 8 lutego 2015

"Zbrodnia i kara" Fiodor Dostojewski.

Witam!
Dziś bardzo oficjalnie, ponieważ jestem tutaj razem z moją lekturą szkolną! A co! Pomyślałam, że mogę zrobić wyjątek. Jestem to jedna z tych 'lepszych' lektur i chcę się podzielić moją opinią z wami! Także zapraszam! :p


Autor: Fiodor Dostojewski.
Wydawnictwo: Sara.
Strony: 516. 

Bohater powieści, 23-letni były student prawa jest półsierotą, ma jednak kochająca rodzinę. Jego matka i siostra darzą go głęboką miłością i wspierają finansowo.
Jednak bohater, zbuntowany przeciw porządkowi świata, decyduje się popełnić morderstwo. Jest przekonany, że jako jednostka wybitna, ma prawo zabijać, gdyż geniusz usprawiedliwia wszystkie zbrodnie na „zwykłych” ludziach. Morderstwo ma stać się rodzajem sprawdzianu jego odwagi. Choć jednocześnie bezpośrednia pobudką tego czynu jest zła sytuacja finansowa Raskolnikowa… 

Do przeczytania lektury nie tyle, że zmusiła, ale zachęciła mnie moja polonistka. Na początku roku podczas podawania spisu lektur wyraźnie wyraziła swoją opinię, iż "Zbrodnia i kara" jest książką fajną. Zaciekawiło mnie tym bardziej iż stwierdziła, że nie lubi twórczości takich autorów jak Mickiewicz czy Słowacki. Moja ciekawość wygrała i kiedy lektura została zapowiedziana, szybko po nią sięgnęłam. 
Zacznijmy od tego, że jest to książka dosyć ciekawa, ale ciężko się zaczyna. Pierwsze sto stron swoistego wprowadzenia w świat Raskolnikowa było trudne i trochę nudne. Akcja była rozciągnięta i nic się nie działo, oprócz poznawania dziwnego już od początku rozumowania głównego bohatera. Jednak później, dokładnie od momentu morderstwa i przygotowań do popełnienia tego czynu, zaczyna się coś dziać. choć nie twierdzę, ze zabrakło momentów nudnych opisów i rozmyślań nad życiem i sytuacjami bohaterów. Może nie jest to akcja na najwyższym poziomie, ale jednak ukazane są różne aspekty przed, po i w trakcie popełniania zbrodni i to nie tylko z perspektywy głównego bohatera, ponieważ narrator czasem odsłania nam kawałek umysłu innych postaci.
Książka odsłania przed czytelnikiem tajemnice kryjące się w głowie zbrodniarza. Narrator wie co dzieje się w jego głowie i często opisuje jego myśli, przez co czytelnik wie jakie myśli prześladują Raskolnikowa. Podobało mi się to jak demony popełnionego morderstwa wpływały na zachowanie bohatera. Ukazanie zmienności jego zachowania i decyzji oraz obawa przed tym, że wszyscy jednak wiedzą iż to on. 
Raskolnikow był postacią, która denerwowała, przerażała ale i rozśmieszała. Szczerze, niektóre jego teksty były tak zabawne, że przestawałam czytać i po prostu się śmiałam. (:p) Jednak był dla mnie postacią wykreowaną bardzo dobrze, świetnie przedstawiona postawa mordercy i jego zakręconego umysłu. Drugą postacią, którą polubiłam był naiwny, ale wspaniały Razumichin! Przyjaciel jakich mało, który mimo wielu kłótni ciągle martwił się o Raskolnikowa. Jest on moim numerem jeden w tej powieści i zawsze będzie dla mnie najlepszym bohaterem, na którego przykładzie mogłam także zauważyć wewnętrzną przemianę człowieka, zależnego od różnych czynników i zdarzeń. 
Motywy w książce są mocniej i słabiej zauważalne, ale każdy z nich jest bardzo ważny. Oczywisty motyw zbrodni i kary za zbrodnię, który może wyperswadować czytelnikowi, że kara za popełnienie czynu karalnego to nie tylko na przykład więzienie, ale także dręczące sumienie i ciągły niepokój. Motyw religii - ciągle przewijający się przez karty powieści, a szczególnie ważny pod koniec - przyjaźni, miłości. Wszystko to stacza się do jednego ogólnego realistycznego obrazu prostych ludzi żyjących w Rosji pogrążonej w kryzysie.
Jak dla mnie "Zbrodnia i kara" jest jedną z tych lektur, które warto przeczytać mimo, iż dla współczesnej młodzieży może się to wydawać nudne i głupie. Okay, dla mnie nie jest to coś wspaniałego i nie oceniam powieści najlepiej, ale widzę w tym coś pozytywnego i koniec końców cieszę się, że wzięłam się za nią. "Zbrodnia i kara" jest więc powieścią dla doroślejszych czytelników, ale zawsze można spróbować przeczytać ją szybciej, jak kto woli. Ja polecam zwolennikom książek, opisujących stan umysłu postaci przed i po jakimś dużym wydarzeniu, czyli dla ludzi lubujących się w grzebaniu w ludzkiej psychice! :)

Moja ocena: 4/6.

____________________


Recenzja bierze udział w wyzwaniu (linki, po wciśnięciu banerków po prawej stronie bloga ->):



Jak tam u was, co czytacie? :p Ja kończę "Rany kamieni" a wieczorem zaczynam "Morze potworów"! :)
Co do recenzji postaram się dodać coś w środku tygodnia! :)
Do następnego, Marta! :*

4 komentarze:

  1. Zacznę od tego, że "wyperswadować" to raczej odwieść kogoś od jakiegoś pomysłu, a chyba nie o to chodziło z tymi wyrzutami sumienia, prawda?
    A tak do rzeczy: wdzięczna Ci jestem za tę recenzję, bo my akurat w szkole "Zbrodni i kary" omawiać nie będziemy (zamiast tego przerabialiśmy "Łagodną" tego samego autora, bo to krótsze...), jednak książka mnie kusi, bo słyszałam już opinie, że jest ciekawa. Chyba w końcu zdobędę się na odkurzenie jej z półki. ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna z niewielu lektur po które mam ochotę sięgnąć znów, by je dokończyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lektura do której jeszcze nie byłam zmuszona, ale wszystko przede mną! ;)
    Pozdrawiam!!! :)

    OdpowiedzUsuń