Dzień dobry!
Dziś jestem tutaj i nareszcie zaczynam nadrabiać recenzje. Mimo, że te wysokie temperatury naprawdę męczą znalazłam siły i czas na napisanie czegoś o kolejnej książce. :) Nie przedłużając zapraszam do przeczytania mojej opinii o książce, która nie jest zbyt znana. :) Przed wami "Paragraf 5" autorstwa Kristen Simmons!
Autor: Kristen Simmons.
Wydawnictwo: Dolnośląskie.
Strony: 312.
Przyszłość. Nowy Jork, Los Angeles oraz Waszyngton to opuszczone miasta.
Nie ma policji – są tylko żołnierze. Nie ma mandatów – są aresztowania i
procesy. Ci, których aresztowano, zwykle nie wracają. Siedemnastoletnia Ember
pamięta jednak, że nie zawsze tak było. Życie z buntowniczą mamą nie
pozwala zapomnieć, że niegdyś nie więziono ludzi za czytanie
nieodpowiednich książek albo wychodzenie z domu po zmroku. W ciągu trzech lat, jakie minęły od zakończenia Wojny, Ember doskonale
opanowała umiejętność niewyróżniania się z tłumu. Dobrze wie, jak zdobyć
to, co jest jej potrzebne, na przykład kartki na jedzenie czy używaną
odzież, oraz jak przejść przez wyrywkowe inspekcje wojskowe. Wiedzie na
tyle spokojne życie, na ile pozwalają na to okoliczności… Dopóki jej
mama nie zostanie aresztowana za pogwałcenie Paragrafu Piątego! Co
gorsza, jednym z żołnierzy, którzy przybyli po nią, jest Chase… bliski
przyjaciel Ember…
O tek książce dowiedziałam się dosyć niedawno. Wpadłam na nią w miejscowej księgarni. Opis mnie zainteresował i zaryzykowałam. Właściwie byłam pewna, że mi się spodoba i miałam ogromną chęć od razu się za nią zabrać. Okazało się, że wielu czytelników nawet o niej nie słyszało. Jak dla mnie książka jest warta uwagi, ale ma swoje wady.
Zacznę od tego, że pomysł na tę książkę bardzo mi się spodobał. Myślę, że autorka dobrze wykreowała świat. W "Paragrafie 5" poznajemy inną, oczywiście dystopijną rzeczywistość, która przeraża i raczej nie ma zbyt wielu zwolenników. Nieustanny rygor, kontrola i absurdalne prawo, a wszystko to we wspaniałej scenerii odmienionego Nowego Jork. Pani Simmons zachowała charakterystyczny klimat, idealny dla powieści tego typu, jakim jest "Paragraf 5".
Właściwie książkę przeczytałam stosunkowo szybko. Może nie jest zbyt gruba, ale zajęło mi to trzy dni. Mimo to zawsze coś się działo. Akcja była wartka, ale pojawiały się przerywniki, które uspokajały sytuację i rozwiązywały jak i przysparzały nowych problemów. Nie mam zastrzeżeń co do akcji. Jednak jest małe 'ale'. Wiem, pisałam że akcji było dużo, ale nic nie stało by się gdyby było jej więcej, a te 'przerywniki' nie były tak długie.
Bohaterowie to temat, którego pominąć nie mogę. W tej książce główne postacie trochę mnie irytowały. Zdecydowanie za każdym razem, gdy Ember i Chase przebywali razem. Ich dziwne rozmowy i zbyt przerysowany wątek miłosny, który balansował na krawędzi przejęcia miejsca głównego wątku książki, po prostu mnie denerwowały. Nie związałam się z tymi postaciami. Jednak, gdy na początku poznawałam Ember, przed spotkaniem z Chasem, wydawała się ona normalną postacią z problemami i rozumiałam jej rozumowanie. Później jakby trochę zwariowała. Okay Chase nie był święty, ale chyba bardziej tolerowałam jego.
Szczerze, po książce spodziewałam się czegoś więcej. A już zdecydowanie po samych postaciach spodziewałam się o wiele, wiele więcej. Rzadko mam tak, że nie przywiązuję się do żadnego z bohaterów. Tutaj byli mi obojętny. Wielki plus za scenerię i dopracowany świat. Dobra dystopia, która dopracowana byłaby idealna. I tu znów pojawia się temat akcji, która była wciągająca, ale jednak... No tak, całą książkę mogę podsumować jako dobrą, ale z możliwością poprawy. Postanowiłam, że sięgnę po kolejną część, aby poznać dalsze losy postaci i znów zachwycić się antyutopią stworzoną przez Simmons. Polecam osobom, które szukają ciekawej, niewymagającej lektury na dwa, trzy dni, przy której nie będzie trzeba zbyt wiele myśleć.
Moja ocena: 3.5/6.
_______________
Wyzwania: Klucznik (klik w banerek po prawej stronie bloga ->)
Do następnego, Marta. :)
Książkę mam w planie po powrocie :) Treść już powinna być za mną, ale ksiązka przed moim wyjazdem nie doszła :(
OdpowiedzUsuńMoje klimaty, ale jeszcze nigdy o tej książce nie słyszałam. Jak gdzieś ją dorwę to przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńNie martw się - takie książki zazwyczaj rozkręcają się przy drugim tomie (ja tak miałam z Monumentem 14)
Pozdrawiam! :)