Hej!
Dziś witam was postem dotyczącym książki znanej i myślę, że aktualnie bardzo lubianej. Mowa o "Zostań jeśli kochasz" książce na której podstawie został nakręcony film, chwalony przez wielu. Zapraszam!
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia.
Strony: 248.
Mia straciła wszystko. Czy miłość pokona śmierć?
Po tragicznym wypadku, w którym zginęli jej najbliżsi, Mia trwa w stanie dziwnego zawieszenia. Musi podjąć decyzję, czy walczyć o odzyskanie przytomności, czy też poddać się i umrzeć. Próbując rozstrzygnąć ten dylemat, wspomina dotychczasowe życie.
Po tę publikację postanowiłam sięgnąć za sprawą Internetu. Tak, po prostu była wszędzie. Wszyscy ją chwalili i cieszyli się, że mogli ją przeczytać. Powiem tak. Po przeczytaniu książki miałam naprawdę mieszane uczucia. Trochę się zawiodłam, ale podobała mi się.
Wątek przedstawiony w "Zostań jeśli kochasz" spodobał mi się bardzo. Dziewczyna ma wypadek i, przypominając sobie różne sytuacje z jej życia, musi podjąć decyzję. Żyć dalej czy nie. Bardzo oryginalny pomysł, który podbił serca wielu czytelników na całym świecie. I wcale się nie dziwię, ale według mnie były momenty, które trochę mnie nudziły.
Może to wyda się dziwne, ale kiedy na kolejnych stronach nic się nie działo, tylko opisywana była sytuacja w szpitalu i kolejne historie z życia Mii, które miały pomóc jej podjąć decyzję, trochę się nudziłam. Dziwiłam się, że przeczytanie zajęło mi tyle czasu. Było to spowodowane tymi trochę przydługimi opisami i dosyć wolno rozkręcającą się akcją.
Fajną rzeczą byli na pewno bohaterowie. Dylemat postawiony przed główną bohaterką dawał wiele powodów do rozmyślań i bycia przygnębionym. I właśnie dlatego zachowanie Mii mnie nie irytowało. Cały czas, od początku do końca, stałam za nią murem i miałam nadzieję, że podejmie dobrą decyzje. Pozostałe postacie także były bardzo fajne. Szczególnie do gustu przypadł mi chłopak Mii, Adam. Uwielbiam muzyków. Przystojnych muzyków. Uwielbiam! (:p)
Od kiedy podczas czytania zaczęłam się trochę nudzić, podchodziłam do książki coraz bardziej sceptycznie. Ale moja ocena nie jest zła. A wszystko za sprawą zakończenia. Nie wyobrażam sobie teraz, by zakończenie zostało zmienione. Nie! Wiem, że wielu narzeka na nie i książka nie powinna zostawić po sobie tyle pytań, ale według mnie na tym polega urok tego dzieła. Ostatnie rozdziały czytałam z zapartym tchem i nie mogłam się oderwać. Jasne, po zakończeniu miałam wiele pytań, ale spodobało mi się ono najbardziej z całego "Zostań, jeśli kochasz". Choć sama zdziwiłam się, że pomyślałam iż to dobre zakończenie, ponieważ nigdy nie lubiłam książek, które zostawiały nas z tyloma pytaniami. Tutaj było odwrotnie. Tak bardzo spodobała mi się to, że zaczęłam się uśmiechać i przez pięć minut ten uśmiech nie chciał zejść mi z twarzy. Po prostu mistrzowskie zakończenie.
Książka, wydaje mi się, odpowiednia dla młodzieży, jak i dorosłych. Z charakterem i wieloma prawdami życiowymi, które autor przed nami odkrywa. Oczywiście, historia jest wzruszająca, choć ja nie płakałam przy jej lekturze. Po protu zrobiło mi się strasznie smutno w pewnym momencie.
Podsumowując, "Zostań, jeśli kochasz" to dobra, pouczająca książka, z małym minusikiem, ale naprawdę fajna. Polecam wszystkim zaciekawionym, może wam nie będą przeszkadzać te trochę za długie opisy. Mimo wszystko jestem na tak.
Moja ocena: 4,5/6
_____________
Niedługo recenzja drugiej części "Rywalek", a późnej? Może "Dawca"? Co wy na to? :)
Ta książka bierze udział w wyzwaniu OkładkoweLove. Więcej informacji po naciśnięciu banerka po prawej stronie bloga, o tam ->
Do następnego! :3
Fajna recenzja ;) Byłaś może na filmie? bo wszyscy mówią, że film o wiele lepszy (ja go niestety przegapiłam)
OdpowiedzUsuńNie, nie byłam. Jakoś do kina na ten film mnie nie ciągnie, ale przy okazji na pewno się skuszę. Z ciekawości :p
UsuńMiałam w planach przeczytać tą książkę :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na recenzje książek
Na pewno oryginalny pomysł i temat ;) być moze sięgnę ;) pozdrawiam, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńprzychodzę obejrzeć Okładkowe Love :)
OdpowiedzUsuńi zgadzam się z Tobą - okładka jest piękna, sama też poluję na tę książkę! w sumie trochę własnie przez okładkę, a trochę przez fakt na film który chcę obejrzeć, ale po przeczytaniu ksiązki :)