Dzień dobry!
Witajcie pierwszego dnia czerwca i od razu chciałabym Wam z całego serca spełnienia marzeń z okazji dnia dziecka! Wszyscy jesteśmy dziećmi, więc życzenia jak najbardziej się Wam należą! Stosów książek i wszystkiego czego zapragniecie! :))
Wracając do głównego tematu postu - pierwszy raz będę podsumowywać dwa miesiące w jednym poście. Wszystko co działo się w kwietniu i maju to jeden, wielki bałagan pełen nauki, szkoły i matur, a także pracy! Ale teraz wracam, mam się dobrze, książki się czytają i powoli zaczynam odżywać na blogosferze! Mam nadzieję, że moje nowe pomysły w najbliższym czasie nie pozostaną tylko planami, ale wejdą w życie i Wam się spodobają. :) Bez przedłużania zapraszam Was na podsumowanie oraz stosik! :)
Zacznijmy od książek, które przeczytałam w kwietniu!
#1. Pierwszą pozycją jest "Blackout" Marka Elsberga - powieść, którą czytałam dosyć długo, a wszystko spowodowane było ciągłymi przerwami w czytaniu, a bo to inna książka, a bo to egzemplarz recenzencki... Na szczęście dałam radę ją skończyć i uważam, że nie zmarnowałam tego długie czasu, mimo, iż myślałam, że książka będzie trochę lepsza. :) recenzja tutaj - klik.
#2. Drugą książką jest "Całkiem zabawna historia" autorstwa Neda Vizzini. Książka była niesamowicie szczera oraz, co jest bardzo ironiczne, często zabawna. Obraz osoby cierpiącej na depresję oraz przedstawienie szpitala psychiatrycznego z innej strony to dla mnie najlepsze części tej powieści. Moja recenzja jest tutaj - klik - sprawdźcie co więcej o niej napisałam. :)
Maj wcale nie był lepszy, ponieważ także przeczytałam tylko dwie książki. A mianowicie:
#1. "Dla nas zawsze będzie lato" Jenny Han, czyli zakończenie trylogii, które nie za bardzo przypadło mi do gustu. Spodziewałam się, mimo, iż nie jest to trylogia 'górnych lotów', czegoś lepszego, mądrzejszego. Ale o wszystkich minusach oraz plusach tej serii napiszę już niedługo w recenzji zbiorowej! :)
#2. I właśnie teraz dotarliśmy do najlepszej pozycji, jaką przeczytałam w ciągu tych dwóch miesięcy. "Inwazja na Tearling", czyli kontynuacja jednej z moich ulubionych serii (tak pierwszy tom sprawił, że się zakochałam!), po prostu zrównał mnie z ziemią. Nie wiem jak Erika Johansen mogła mi to zrobić i zupełnie nie wiem jak wytrzymam do premiery kolejnego tomu, ale ta seria staje się naprawdę jedną z najlepszych. Recenzję napiszę wkrótce, kiedy ochłonę! :p
Tak oto przedstawia się podsumowanie, a teraz czas na stosik! :)
#1. "Inwazję na Tearling" trafiłam w wyjątkowo przystępnej cenie na przedsprzedaży. Mimo, iż kupiłam ją w kwietniu zaczęłam czytać dopiero w połowie maja. Chciałam ją przeczytać na spokojnie, po zakończeniu matur. :)
#2. "Całkiem zabawna historia" to egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Harper Collins Polska. Bardzo dziękuję! :)
#3. Pierwsza z majowych zdobyczy to "Odkąd cię nie ma". Tę książkę chciałam przeczytać od kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ją na zagranicznym YT oraz Instagramie. Mam nadzieję, że niedługo się za nią zabiorę! :)
#4. "W ramionach gwiazd" to książka, o której słyszałam tyle dobrego, że nie mogłam sobie jej odpuścić. :) Poza tym - ta oryginalna okładka! :)
#5. O kolejnej pozycji nie słyszałam do czasu, aż pojawiła się w Polsce. Ale sama tematyka "Plagi samobójców" oraz, znów, te okładki przyciągnęły moją uwagę. Koleżanka mówiła, że są godne uwagi, dlatego musiałam sama się przekonać! :)
Tak właśnie wyglądają moja najnowsze zdobycze! A co nowego pojawiło się u Was? :) Czytaliście jakieś z tych książek? :)
A teraz czas na zapowiedź książki, która niedługo pojawi się na polskim rynku wydawniczym!
"Tytany" Victoria Scott.
Odkąd tytany pojawiły się w Detroit, świat Astrid Sullivana obraca się
wokół tych pół koni, pół maszyn, które dosiadane przez dżokejów startują
w morderczych i emocjonujących wyścigach. Wraz z najlepszą przyjaciółką
dziewczyna spędza wiele godzin na torze. Fascynują ją nie tylko emocje
związane z wyścigami, ale też to, jak bardzo te zaprogramowane,
półmechaniczne stworzenia wydają się prawdziwe. Astrid marzy, by kiedyś
dotknąć jednego z nich.…ale też trochę ich nienawidzi. Jej ojciec
stracił wszystko na zakładach bukmacherskich. Dziewczyna widzi też
przepaść między bogatymi dżokejami, których stać na kosztowne maszyny do
jazdy, a jej przyjaciółmi i sąsiadami, którzy czasem ostatnie pieniądze
stawiają w zakładach, licząc na łut szczęścia. Ale kiedy Astrid ma szansę wystartować na jednym z tytanów w derbach,
postanawia zaryzykować wszystko. Ponieważ dla dziewczyny stojącej po
złej stronie toru wyścigi to coś więcej niż szansa na sławę i pieniądze.
To także heroiczna walka o lepszą przyszłość.
Książka "Tytany", autorstwa Victorii Scott, ukaże się nakładem wydawnictwa IUVI.
Premiera książki: 2 czerwca 2016
Polecam także poprzednie książki tej autorki, czyli "Ogień i woda" (klik) oraz "Kamień i sól" (klik)!
Na dziś to już wszystko. Dawno mnie nie było, dlatego wróciłam z naprawdę długim postem! :) Niedługo recenzje oraz inne posty!
Do następnego, Marta! :)
Jak na taki ciężki okres, 4 książki to i tak niezły wynik :) Blackout mam w planach (ostatnio w końcu kupiłem swój egzemplarz), a po całkiem dobrym Zero, liczę na coś przynajmniej przyzwoitego :D Muszę się też w końcu zabrać za Królową Tearlingu! Ta książka chodzi za mną już od kilku miesięcy :)
OdpowiedzUsuńhttp://mybooktown.blogspot.com/
Oj, Za Królową Tearlingu bierz się czym prędzej! nie pożałujesz! :)
UsuńRównież czekam na Tytany! :D
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Strasznie ciekawy opis! :)
UsuńBardzo chcę zapoznać się z książką "Tytany" i myślę, ze mi się to uda w czerwcu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Chaotyczna A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Ja usłyszałam o niej kilka dni tmu i jestem bardzo ciekawa! :)
UsuńUdany wynik ;) Ja mam Blackout i czekam aż będę miała chwilę dla niej ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, dla Blackoutu trzeba znaleźć naprawdę więcej czasu. :)
UsuńDzień dobry, dzień dobry! ;D
OdpowiedzUsuńZnowu długo mnie tu nie było...
Wynik, bardzo ładny, stosik też niczego sobie ;) (Okładka "Inwazji..." jest mega hipnotyzująca!)
U mnie na półkach oprócz Grimm City nie pojawiło się nic nowego, więc jestem z siebie mega dumna! W końcu udało mi się powstrzymać moją miłość do kupowania książek haha :)
Zafundowałam też sobie duuużo czasu na czytanie, bo... złamałam nogę :/ -więc na razie jestem uziemiona, ale dzięki temu na pewno będę częściej na Blogoswerze - nie ma tego złego, co by na czytanie nie wyszło ;D
Pozdrawiam serdecznie!!!
I spóźnione życzenia z okazji Dnia Dziecka!!! (co z tego, że jestem od ciebie młodsza haha ;))
Ojej, to teraz naprawdę dużo czasu będziesz miała na czytanie! :p Jak tyś to zrobiła! :D
UsuńJa tez próbuję się ograniczać z kupowaniem... Ale oczywiście mi to nie wychodzi.. :p
Dziękuję bardzo i wzajemnie! To nic, że jesteś młodsza. :P
Pozdrawiam! :)
Jak to zrobiłam?: woda+kafelki+klapki=złamane kolano... ałć, nie polecam hahaha ;D
UsuńTrzymam kciuki za twoje leczenie z zakupoholizmu książkowego! :) Nie martw się, jak już zbankrutujesz to możesz zamieszkać u mnie ;)
Pozdrawiam!
(wyzwolona z gipsu i zniewolona stabilizatorem, czytająca "Szklany tron" Paulina :D)
Ojej, to oby szybko się leczyło! :)
UsuńOkay, zapamiętam to i obyś nie marudziła jak zwalę ci się na pokój! :D
Zazdroszczę tego czasu na czytanie.. ja w kółko tylko praca, łóżko, praca, łóżko.. :(
Jeszcze raz zdrówka! :)