Dzień dobry!
Dziś jestem tu z recenzją jednej z urodzinowych zdobyczy - książki jednego z moich ulubionych autorów czyli Harlana Cobena :)
Autor: Harlan Coben.
Wydawnictwo: Albatros.
Strony: 480.
Siedemnastoletnia Haley McWaid jest doskonałą uczennicą i chlubą swoich
rodziców. Pewnego dnia nie powraca do domu. Po trzech miesiącach
bezskutecznych poszukiwań jej najbliżsi są przygotowani na najgorsze.
Dan Mercer, pracownik opieki społecznej, wpada w pułapkę zastawioną
przez reporterkę Wendy Tynes, realizującą program telewizyjny
„Przyłapani na gorącym uczynku”, służący demaskowaniu przestępców
seksualnych. Za próbę seksu z nastolatką staje przed sądem.
Ku oburzeniu miejscowej społeczności sąd uniewinnia mężczyznę. Swoje niezadowolenie z wyroku szczególnie ostro demonstruje były szeryf federalny, Ed Grayson. Od jawnej wrogości przechodzi do czynów, proponując reporterce, by pomogła mu dokonać samosądu na rzekomym pedofilu. Wendy odmawia, lecz Mercer i tak musi zginąć. Czy zabił go Grayson? Czy Dan maczał palce w zaginięciu Haley McWaid? Dlaczego w jego telefonie komórkowym było zdjęcie zaginionej dziewczyny? Wendy stopniowo zdaje sobie sprawę, że padła ofiarą gigantycznej manipulacji... Zaginięcie nastolatki uruchamia spiralę zbrodni...
Ku oburzeniu miejscowej społeczności sąd uniewinnia mężczyznę. Swoje niezadowolenie z wyroku szczególnie ostro demonstruje były szeryf federalny, Ed Grayson. Od jawnej wrogości przechodzi do czynów, proponując reporterce, by pomogła mu dokonać samosądu na rzekomym pedofilu. Wendy odmawia, lecz Mercer i tak musi zginąć. Czy zabił go Grayson? Czy Dan maczał palce w zaginięciu Haley McWaid? Dlaczego w jego telefonie komórkowym było zdjęcie zaginionej dziewczyny? Wendy stopniowo zdaje sobie sprawę, że padła ofiarą gigantycznej manipulacji... Zaginięcie nastolatki uruchamia spiralę zbrodni...
Kolejne dzieło Cobena, o którym na pewno nie zapomnę. Opis może nie jest jakiś wymyślny, ale wnętrze książki zadziwia. Autor postarał się o napięcie i mocne sceny, zaskoczenie i brak przewidywalności. Jak większość tytułów tego autora, nie mogłam doczekać się, aby zacząć czytać i dowiedzieć się co naprawdę stało się z zaginioną dziewczyną, a o co może chodzić w sprawie Dana Mercera?
Zacznijmy od bohaterów. Bardzo podobały mi się ich wyraziste postawy i wykreowanie czarnych charakterów. Po prostu idealnie. Czytając do ostatnich stron nie miałam pojęcia kto okaże się zbrodniarzem. I oczywiście w ostatnim rozdziale wszystko zostało rozwiązane, a ja skończyłam książkę z szeroko otwartą buzią. Zdecydowanie najbardziej polubiłam Wendy, główną bohaterkę, w której spodobały mi się dociekliwość, pewność sobie i nieugiętość.
Moją uwagę zwróciły dialogi. Lekkie, niewymuszone, przyjemne. Rozmowy prowadzone przez bohaterów dużo wnosiły do ogółu książki. Zdecydowanie najbardziej podobały mi się dialogi między Wendy, a jej synem. Nie wiem dlaczego. Pewnie przez to, że wydawały mi się bardzo podobne do tych, które ja prowadzę z moją mamą. To, ze rozmowy są bardzo realistycznie to jeden z czynników, które pozwalają na uczucie uczestniczenia w książkowych wydarzeniach.
Interesujące i zadziwiające zarazem, jest to jak Coben miesza różne swoje książki. Miesza? Już tłumaczę. Przeczytałam już sporo jego książek i niektóre charakterystyczne postacie szczególnie zapadły mi w pamięć. Kiedy zaczęłam czytać "Na gorącym uczynku" nie wiedziałam, że mogę spodziewać się czegoś takiego. Autor specjalnie włączył w akcję tej książki bohaterów jego innych tytułów takich jak "Zaginiona", czy postaci z całego cyklu książek z Myronem Bolitarem. Byłam tym mile zaskoczona i zapragnęłam więcej takich publikacji.
Akcja rozwija się stopniowo, ale nie powoli. Częste zwroty akcji i ciągłe oczyszczanie lub pogrążanie postaci jest bardzo fascynujące. Rzeczywiście miałam wrażenie, że razem z Wendy odkrywam wszystkie tajemnice, że stoję obok i jestem tam razem ze wszystkimi bohaterami. Książka wciąga jak żadna inna i nie dała mi powodów do wymieniania jakichkolwiek jej minusów. Po prostu ich nie ma. To mnie nie zdziwiło.
Szczerze polecam wszystkim kolejne wspaniałe dzieło mistrza tego gatunku. Nie mam żadnych zastrzeżeń i mam nadzieję, że spodoba się wam ona tak samo jak mnie.
Moja ocena: 6/6.
____
PS. "Więzień Labiryntu" wreszcie zagościł na mojej półce! :)
http://natala-naatalia.blogspot.com/ Obserwacja? Ja juz obserwuje :)
OdpowiedzUsuńLubię tego autora, w szczególności do gustu przypadła mi "Klinika śmierci" :)
OdpowiedzUsuń"Kliniki śmierci" jeszcze nie czytałam :o
Usuń