poniedziałek, 2 marca 2015

"Wzorzec zbrodni" Warren Ellis.

Dzień dobry!
Witam was w pierwszy poniedziałek po feriach! Ale to jest smutne. :c Spokojnie, niedługo święta! :p Dziś przygotowałam dla was recenzję książki autorstwa Warrena Ellisa. Przenieśmy się teraz na nowojorskie ulice, gdzie jeden z policjantów odnajduje mieszkanie pełne broni! 


Autor: Warren Ellis.
Wydawnictwo: Sine Qua Non.
Strony: 293.

To miała być zwykła akcja nowojorskiej policji. Kiedy jednak ginie partner Johna Tallowa, a on sam odkrywa niepokojącą kolekcję broni w mieszkaniu 3A w starej kamienicy przy Pearl Street, otwiera się puszka Pandory... Każdy pistolet i każdy karabin jest inny, nie ma dwóch takich samych egzemplarzy. Z każdej broni zabito jedną osobę, a z braku dowodów kolejne sprawy szybko umarzano. Teraz wszystkie zostają momentalnie wznowione, a zadanie ich rozwikłania spada na Tallowa, głównego sprawcę chaosu. Intryga nabiera rozpędu, kiedy okazuje się, że makabryczna kolekcja zdaje się układać w przemyślany wzór…

Zacznijmy od tego, że "Wzorzec zbrodni" skusił mnie już samą okładką oraz tytułem. Tak świetna okładka nie mogła mi się nie spodobać, a tytuł dopełnił miarę szczęścia. Do stanu idealnego zachwytu doprowadził mnie wspaniały opis, który przebił wszystko. Szybko się więc za niego zabrałam i się nie zawiodłam.
Autor rozpoczyna książkę idealnie wyważoną sceną, która z pozoru normalna i zwykła błyskawicznie i niepostrzeżenia przeobraża się w scenę wprost z horroru. Akcja zapiera dech czytelnikowi szczególnie w początkowych rozdziałach oraz na samym końcu. Według mnie środek jest wypełniony spokojnymi, ale nie nudzącymi wydarzeniami. 
Wcześniej spotkałam się z małą liczbą tak bardzo realistycznych i naturalnych książek jak ta. Jestem pewna, że wielu nie pochwala używania tak realistycznego stylu pisania, ale mnie się to spodobało. Dialogi były wypełnione słownictwem, które zapewne znalazło by się w nich w prawdziwym życiu. Autor według mnie nie przesadza, ale ukazuje prawdziwość, która otacza nas na co dzień. 
Ellis obrazuje nam całą historię oczami głównego bohatera, ale i tajemniczego Łowcy co zdecydowanie nadaje książce większej dozy grozy i pozwala kończyć każdy rozdział z kolejnymi pytaniami - nie można się oderwać. Mi przeczytanie zajęło tylko trzy dni, ale jestem pewna, że gdybym miała więcej czasu wynik byłby niższy.
Strasznie spodobał mi się wątek wzoru w jaki składała się broń w owym mieszkaniu. Autor naprawdę zrobił kawał dobrej roboty idealnie opisując punkt widzenia Tallowa oraz Łowcy na wzór. Czytelnik właściwie podczas czytania zaczyna domyślać się o co chodzi, ale wszystko wyjaśnia się na samym końcu. 
Postacie według mnie były dobrze wykreowane, nie płytkie. Szczególnie polubiłam głównego bohatera, ale nie tylko jego. Wszyscy bohaterowie byli, jak już wspominałam (właściwie to cała książka taka była), bardzo realistyczni. Ich zachowanie nie denerwowało, czasem bawiło. Zdecydowanie bardzo profesjonalne podejście do wyróżnienia każdej postaci. Autor postarał się o to, aby każda z nich była nie do zapomnienia i była charakterystyczna. 
Podsumowując książka mi się spodobała. Jest to kryminał ze spokojną akcją, mocnym początkiem i szybką i niespodziewaną akcją kulminacyjną. "Wzorzec zbrodni" jest idealną kompozycją na dłuższy wieczór dla ciekawskich i głodnych zaskakujących faktów czytelników. Zdecydowanie polecam!

Moja ocena: 5/6. 

______________


Za możliwość przeczytania "Wzorca zbrodni" serdecznie dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non! (klik)

Wyzwania: 


Do następnego, Marta! :)

2 komentarze:

  1. Kiedy nie czytam wyciskaczy łez (powiedzmy: romansów i tym podobnych), chętnie sięgam po kryminały. Stąd - ten zapowiada się naprawdę ciekawie i być może któregoś dnia sobie go przeczytam. ;)
    Pozdrawiam,
    A.

    http://still-changeable.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem fanką kryminałów. Ale przeczytałam książke z twojego bloga "Proba ognia" kocham te część :) bardzo ładny blog i ciekawa renezja.

    OdpowiedzUsuń